Sos jest przepyszny,podałam go do plastrów karkówki upieczonych na ruszcie w piekarniku.Wchodzi na stałe do mojego menu.
Dołączam się do pochwał,to chili con carne jest rzeczywiście pyszne!!!!Podałam z brązowym ryżem.Przy okazji pozwolę sobie odpowiedzieć arixmag-moim zdaniem spokojnie możesz papryczki zastapić pieprzem kajeńskim.Pozdrawiam i dziękuję za przepis.
majka_1107,ten krem nieco przypomina ten karpatkowy ale to nie to samo.Możesz oczywiście wykorzystać taki gotowy ale z tego co wiem tam też trzeba gotować mleko,mieszać....w sumie przez ten czas zrobisz krem oryginalny z tego przepisu,wystarczy do gotującego się mleka dodać obie mąki,wymieszać aby nie było grudek a jak ostygnie zmiksować z masą z cukru,masła i żółtek.I to wszystko.Pomysł z nasączaniem ciasta alkoholem bardzo mi sie podoba,chyba zrobie taką wersje dla dorosłych na Sylwestra i Nowy Rok.Można też posmarować placki powidłami albo jakimś kwaskowatym dżemem.
AGUNIA-kola dobrze mówi,zresztą w przepisie jest wyraźnie napisane,że masło wkręcamy do zimnego kremu.Nigdy nie dodajemy masła do gorącego kremu gdyż całość nam się zważy.Nie dodajemy też nigdy masy kremowej do masła,zawsze odwrotnie.Wkręcamy to znaczy,że dodajemy masło do kremu stopniowo i miksujemy,znowu dodajemy trochę masła i miksujemy i tak do końca.Mam nadzieję,że wszystko jest już jasne.
Moja wczorajsza bombka.
Wkn a widziałaś te bombki ale z trójkącikami przypinanymi na skos?Świetnie to wygląda,może odważe się taką zrobić.
Pierwsza bombka zrobiona-bardzo jeszcze niedoskonała-im dalej odchodziłam od czubka czyli od tej szpilki nazwijmy ją azymutową tym było gorzej.Jak chciałam,żebu czubki trójkątów były równe to dół był krzywy i odwrotnie.No i w wielu miejscach widoczne są szpilki pomimo tego,że nie robiłam dużych odstępów.Fotkę wstawiam,,zeby karczochowi mistrzowie zerknęli fachowym okiem i powiedzieli co robię źle.Ze 2 bombki chciałabym dać w prezencie pod choinkę więc muszę dojąć do perfekcji.
Zakochałam się w tych bombkach,wydałam fortunę w pasmanterii i wieczorem zabieram się za swoją pierwszą bombkę.Widziałam na Allegro że można kupić gotowe już karczochy,ale to nie to samo co satysfakcja z takiego samodzielnie wykonanego cudeńka.
blondynka302,ja osobiście takie foremki kupiłam na Allegro,zobacz,na pewno jest duży wybór.
Chciałabym zrobić ten makowiec na święta,jednak z braku czasu najchętniej zrobiłabym go wczesniej i zamroziła.No i tu pytanie-czy to ciasto można zamrozić?Nigdy nie zamrażałam makowca więc nie wiem .Z samym ciastem na pewno nic się nie stanie,bardziej martwi mnie ta masa z maku,budyniu i mandarynek.Czy mogę prosić autorkę no i was oczywiście o opinie?Będę wdzięczna.
Tym razem zrobiłam to ciasto na biszkopcie i z roladkami z ciasta biszkoptowego,cały krem zużyłam na spód a na górę dałam bita smietanę.Taki ogon pawia zdecydowanie bardziej mi smakuje choć wtedy ciasto jest bardziej pracochłonne i droższe,ale warto.
Dzięki wielkie wszystkim-takie zachwyty nad tą kapustką to miód na moje serce.To smak mojego dzieciństwa-babcia często robiła taką kapustę do obiadu choć nie pochodziła ze Śląska.
I jeszcze jedno-użyłam ryżu brązowego.
Sałatka jest bardzo smaczna a połączenie ananasów,rodzynek,orzechów i czosnku jest zadziwiająco trafne,uwielbiam takie smakowe eksperymenty!Pierś z kurczaka dałam grillowaną a nie gotowaną ale chyba jej to wyszło na dobre.Zastanawiam się już nad wersją tej sałatki z brzoskwiniami z puszki zamiast ananasów,powinno być równie pyszne.Pozdrawiam autorkę i dzięki za przepis.
Sałatka pyszna i niebanalna,czerwona cebula nadaje jej ostrości a żurawina słodkości.Żeby było mniej kalorycznie majonez wymieszałam z jogurtem naturalnym a piersi z kurczaka poddusiłam w całości i dopiero pokroiłam.O jajkach doczytałam dopiero teraz,ale rzeczywiście,na pewno pasują do tej sałatki.Pozdrawiam autorkę i dziękuję za przepis.
A mojej rodzince niestety to ciasto nie podeszło.Jest to dla mnie ogromne zaskoczenie bo jak widać 4 strony pozytywnych opinii nie gwarantują,że wszystkim musi smakować.Pierwszego dnia styropian w ogóle nie miał powodzenia,drugiego był już lepszy a wczoraj mąż zabrał resztę do pracy i powiedzał,że to wczorajsze właśnie było najlepsze,widać im starsze tym lepsze.Nie żałuję,że to ciasto zrobiłam ale to jednak nie moja bajka.Pozdrawiam.