Mam pytanie do osób,które robiły według tego przepisu pange.Czy rybke zapiekać taką samą ilość czasu co filet z kurczaka???
Nie chce,żeby mi się rybka rozleciała.Chciałabym wersje z pangą zrobić jutro na obiad.
I jeszcze jedno-rzeczywiście nie dostałam sosu sojowo-grzybowego TAO TAO,kupiłam za to sojowo-grzybowy KIM LAN.
Bardzo pyszny.
Zrobiłam dziś roladki na obiad.Są pyszne!!!!Też mam piekarnik z grillem,więc po wyjęciu z folii cudnie mi się na grillu przyrumieniły.
Po ich przekrojeniu rzeczywiście widać piękne,ciemne obwódki.Tak jak borgia podałam roladki z kopytkami,sosem sojowo-grzybowym i
surówką z buraczków.Rodzina zajadała aż im się uszy trzęsły.
Robiłam już takie "zrazy" na wiele sposobów:z serem feta,z żółtym serem i pieczarkami,z szynką i z serem,ale jakoś nie
wpadłam na pomysł aby dać do środka serki topione.Dzisiaj zrobiłam na obiad i potwierdzam:są bardzo,bardzo dobre.
Wczoraj ,właściwie już nocą wyjęłam pasztet z piekarnika nie miałam więc okazji zajadać się gorącym,dziś rano jednak,położyłam sobie dość
pokazny kawał pasztetu na chrupiący chlebek razowy a na to dałam żurawine....dla mnie niebo w gębie!!!Pasztet jest pyszny!!!
Mój mąż też się nim zajada-połowy już nie ma.Ma super konsystencje bo jest wilgotny i daje się zarówno rozsmarowywać jak i kroić
w plastry.Dałam pasztet do spróbowania 5 osobom-nikt nie zgadł z czego jest zrobiony.Jedna osoba powiedziała że z zająca(!!!???),a dwie że z ryby!!!
Almanku-zaznacz w sposobie wykonania,że należy też dodać kostki grzybowe,mowa jest o nich w składnikach,a potem już nie.
Być może zaliczone są do przypraw.Dziękuje za rewelacyjny przepis.Niebawem znowu zrobie ten pasztet.
nina,ja niczym nie przykrywałam.A z rybką też zrobie!(to do autorki przepisu).Pozdrawiam!!!
Basiu,rzeczywiście robie ten sernik w blaszce o wymiarach 25x40 cm.Sernik nie jest zbyt wysoki,więc taka blaszka w zupełności
wystarczy.Zresztą to wcale nie jest duża blacha-mam w domu większe.Co do tych herbatników to jakoś nigdy nie liczyłam,zawsze mam
spory zapas w domu bo córa je zajada.Jeśli się boisz,że ci ich zabraknie to po prostu kup więcej.Myślę,że zawsze znajdzie się
osoba wśród domowników,która ewentualny nadmiar ciastek zje.Pozdrawiam.
Zapomniałam odpowiedzieć na dalsze pytania.Przez pierwszą godzine dusisz samo mięso-bez kurek.Po tym czasie dodajesz dopiero
grzybki.Czyżby ten przepis był nieczytelny?Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pytaj.
Ja robiłam to danie zarówno ze świeżych kurek jak i z mrożonych.Swieże są do tej potrawy zdecydowanie lepsze.
Mrożone mają moim zadaniem specyficzny smak i zapach,ale też mogą być.Jest to danie dość wykwintne,
idealne na niedzielny obiad lub dla gości.
Emiloos,filet z indyka kroisz w kawałki jak na gulasz.Ogólnie kroisz a czy to będą mniejsze czy też większe kawałki to naprawde nie ma znaczenia.
Mięso będzie mięciutkie,ale się nie rozpadnie.
No i już po konsumpcji....hmmmm....to było dobre ale na pewno nie rewelacyjne.Wszystko wyszło mi jak trzeba,
nic się nie przypaliło i wcale nie było tłuste.Po waszych komentarzach spodziewałam się czegoś o niebo lepszego.
Na pewno nie jest to potrawa,którą zaserwowałabym gościom jako danie popisowe.Dla mnie po prostu kolejne,
zwyczajne danie obiadowe,jakkolwiek nie żałuje że ten schab zrobiłam.
Wstawiłam schabik do piekarnika i zaczęłam czytać Wasze opinie i sugestie.Przestraszyłam się ,że dałam za dużo majonezu
i że danie będzie za tłuste,całe szczęście mięso dopiero co nastawiłam-zdążyłam więc szybciutko 2 łyżki majonezu "odwalić".
Teraz jestem już spokojna i czekam aż zapachy zaczną się rozchodzić po całym domu.Degustacja schabiku w porze obiadowej.
Nie omieszkam napisać jak danie smakowało.I jeszcze jedno-ja zrobiłam to mięsko w brytfance.
Wczoraj znowu zrobiłam te paszteciki bo rodzinka się tego domagała.Zrobiłam z podwójnej ilości i poeksperymentowałam:
do 1/3 pasztecików dałam żółty ser i pieczarki,do następnych zmielone mięso z rosołu do którego dodałam podsmażoną cebulke,
a do ostatniej grupy moja córa włożyła po cieńkiej parówce i utarty żółty ser.Wszystkie wyszły wyśmienite a przy tych
ostatnich to niech się schowają wszystkie hot-dogi świata!!!Moja mama mówi,że paszteciki przypominają jej w smaku
francuskie ciasto.
Powiem jedno-pycha,pycha i jeszcze raz pycha!!!!!!
Obiadek właśnie robi się w piekarniku-pachnie tak,że zaraz mi język do tyłka ucieknie!!!Po konsumpcji napisze jakie wrażenia smakowe.
Zrobiłam wczoraj Twoją sałatke i mam mieszane uczucia.W sumie bardzo dobra,dietetyczna i lekka.
Tych mandarynek to w zasadzie w sosie w ogóle nie czułam,pomimo tego,że zmiksowałam owoce i sok z
całej puszki.No i zamiast gotowanego kurczaka jakoś bardziej pasowałaby mi do tej sałatki szynka
konserwowa.Jadłam już kiedyś podobną sałatke,właśnie z szynką konserwową z tą różnicą,że nie
dodawało się mandarynek i sera feta.Była to sałatka wiedeńska.