Troszkę jeszcze poprawiłam przepis, tzn. jego wykonanie, napisałam krok po kroku, jak robię ciasto, myślę, że teraz powinno być ok...
Nie, robiłam z pojedynczej porcji, wygląda na duże pewnie przez spore zbliżenie:) A co do sody nie wiem, można spróbować, chociaż ja dodaję czubatą łyżeczkę proszku i naprawdę nigdy nie ma zakalca.
Oczywiście, że się nie obrażę i bardzo dziękuję, że mnie wyręczyłaś bo od 3 dni nie zaglądałam na WŻ:))
Tak, mnie zawsze ubijało się bez problemów, powinno być tylko dobrze schłodzone:)
Albo, jeżeli nie mieszkasz w polsce, możesz użyć naturalnego serka Philadelphia.
Najlepiej innymi serkami homogeniozowanymi, tzn. innej firmy
Więc co to twojego pierwszego pytania to lepiej jest robić na bieząco bo po pierwsze się nie przyklejają a poza tym nie wysychają. Zawsze staram się, żeby ktoś mi pomagał- tzn. jedna osoba wałkuje i zwija a druga smaży. Ewentualnie, jeśli robię je sama to surowe przykrywam ściereczką, żeby nie wysychały.
A co do tłuszczu to radzę najpierw smażyć faworki a potem pączki. Faworki są dobre na świeżym tłuszczu a paczką nawet lekko przypalony smalec nie zaszkodzi. Poza tym przy pączkach jest też taki problem, że jeżeli jakiś źle skleisz i marmolada czy dżem wypłynie, olej szybko zacznie się palić i nie będzie się już raczej nadawał na faworki:))
Ja dodaję ok. 40-50 g świeżych.
Tak, raksa ma rację, blaszka 25 na 40 cm jest dobra. Dzięki za miłe komentarze:D
Ciszę się że smakuje:) Niedługo będę go znów robić, więc postaram się dodać zdjęcia:D
Myślę, że nie powinno to zaszkodzić ale owiń ciasto szczelnie klejącą, przezroczystą folią, żeby nie obeschło:)
Nie wiem czy anchovies są tak drogie jak mówicie- ja kupuję bardzo dobre (chyba włoskie) z pietruszką i czosnkiem w oliwie, mała puszeczka kosztuje 2,80- 3,00 zł
Tak, cynamonu dodałam tylko szczyptę za to baardzo duuzo do jabłek:) Ale to już kwestia smaku, dlatego nie podałam ilości. Bardzo lubię smak goździków dlatego na 2 kg daję ich ok. 10 sztuk a cynamonu... nie wiem ale dużo:)
Witaj Ifasiu:) Piekę 1 godzinę a rośnie ok. 20 minut ale wszystko zalezy od piecyka- mój kiepsko grzeje dlatego ciasta piekę trochę dłużej. Jeżeli wstawisz ciasto do podrośnięcia i zobaczysz, że sporo urosło, tak że blaszka jest prawie podkręć temperaturę do 180 i piecz, aż będzie lekko złote- jeżeli masz dobry piecyk to może być troszkę krócej- 40-50 minut:)