Na pierwszy rzut oka wydaje się maleńka, ale niech Was nie zwiodą rozmiary sali, w której prezentowane są eksponaty klocków LEGO. Drobniutkich plastikowych elementów, z których zostały wykonane misterne budowle są tysiące. W samym sercu Gdańska, w Ratuszu Głównym górującym nad ulicą Długą zamieszkały sezonowo istne dziełka sztuki przygotowane przez pierwszy polski klub miłośników LEGO. Bilet na wystawę otrzymuje się w cenie zwiedzania Ratusza, więc korzyść z wycieczki odniosą dzieci i dorośli. Kto gości w Gdańsku do 15 września 2011 roku, niech korzysta z okazji, która może w najbliższych latach się nie powtórzyć.
Co można podziwiać na wystawie? W Sali Edukacyjnej, w kilkunastu gablotach, za szybami, ustawiły się budowle mocno zróżnicowane tematycznie. W pierwszej kolejności moją uwagę zwraca tłum małych turystów przechadzający się Długim Pobrzeżem. Przed dostojnym Żurawiem i kolorowymi kamieniczkami przepływają galeony i policyjna łódź motorowa. Są ramiona olbrzymich dźwigów, jest Pomnik Poległych Stoczniowców. Kto interesuje się historią, z przyjemnością zerknie na przygotowaną z rozmachem inscenizację bitwy pancernej z okresu II wojny światowej. Jest fantastyczna makieta kolejki elektrycznej, są auta rodem z PRL'u, a także futurystyczne wehikuły - rarytas dla płci męskiej w młodszym wieku. Dziewczynki przyklejają nosy do bajkowej sceny z Królewny Śnieżki, śpiącej w szklanej trumnie w otoczeniu krasnoludków.
A może mielibyście ochotę popatrzeć jak kilkadziesiąt kuleczek toczy się popychana przez zestaw maleńkich przekładni uruchamiających taśmy produkcyjne, nagarniające ramiona i diabelskie koła? Trudno oderwać wzrok od tego pracowitego mrówczego niekończącego się podrygiwania małych elementów.
Przegapiłam niestety pokaz przygotowany przez konstruktorów lego, którzy w niedzielę 10 lipca prezentowali możliwości zdalnie sterowanych ciężarówek, koparek i czołgu. Ale i tak trudno mi było opuścić malutką salkę, w której oko cieszyło dosłownie wszystko.