Przepis jest świetny. Zrobiłam podwojną porcję i połowa zniknęła w ciągu godziny :)
Napiszę jeszcze o moich modyfikacjach - dałam około 730 gram bakalii, czyli 365 gram na pojedynczą porcję (tylko tyle mialam) i moim zdaniem jest wystarczająco. Nie dałam też skórki z cytryny. Bakalie, których użyłam to rodzynki, daktyle, morele, orzechy włoskie, migdaly i tabliczka pokrojonej mlecznej czekolady.
Polecam serdecznie ten keksik - reweacja!
Pycha! Faktycznie, bakalie nie opadają, wyrósł i apetycznie wygląda. Dziękuję za przepis!
Nigdy wcześniej niczego zupełnie samodzielnie nie wypiekałem. Swój pierwszy w życiu samodzielny wypiek postanowiłem wykonać wg Twojego przepisu. Bałem się co mi z tego wyjdzie, bowiem przez nieuwagę pomyliłem się i dodałem 2 kopiate łyżeczki proszku do pieczenia (chociaż 1 jest w przepisie). Bakalii poszło nieco więcej (700 g), ponieważ jak już odważyłem 500 g to przypomniałem sobie jeszcze, że mam rodzynki i orzechy laskowe (prócz nich w keksie wylądowały: orzechy włoskie, orzechy nerkowca, kandyzowane papaja i ananas, śliwki suszone). Tak więc w rezultacie wyszły mi dwie foremki "keksówki". Piekarnik doprowadzał mnie do szału (taki zwykły, gazowy, bez termobiegu), bo raz dochodził mi do 250°C, po czym gdy chciałem go ustabilizować na niższej temperaturze to całkowicie mi gasł.
Podsumowując, keks wypiekałem 1 godzinę sprawdzając w trzykrotnie pod koniec pieczenia za pomocą patyczka do szaszłyków jak się ma ciasto. Po godzinie, gdy patyczek już był zupełnie suchy, ciasto wyjąłem. Oba keksy bardzo delikatnie przypaliły mi się pod spodem, ale jak na mój pierwszy wypiek efekt końcowy uważam za udany.
No i najważniejsze – keks w smaku to absolutna rewelacja. Nie lubię bardzo słodkich ciast, a to idealnie trafia w mój gust. Pozdrawiam i dziękuję za przepis!
No to moze powiem tak,z takim ciastem to ja moge codziennie swietaowac!A jak sobie wlasnie je podjadam z pyszna Lattemachiato....to juz nic dodac nic ujac! pozdrawiam
Ciesze się iż pomimo obecnej pory roku ciasto cieszy sie powodzeniem:) U nas panują żelazne zasady - keks tylko na Boże Narodzenie :)
Witam! To naprawde wspanialy przepis! Dlugo szukalam takiego co by mi przypadl do gustu.Prosty i latwy w wykonaniu.A efekt wrecz doskonaly.Nie jet to tanie ciasto ale naprawde warto,tylko szoda ze najsmaczniejsze jest dopiero po paru dniach....a jak tu wytrwac kiedy znika w tak zastraszajacym tempie...Jedym slowem bardzo dziekuje za przepis i chwala babci ze taki zostawila.Pozdrawiam.AniaA tak wyglada w moim wykonaniu-
Zrobiłam. To cudo, ale dodałam oczywiście inne bakalie, tzn: skórka pomarańczowa, daktyle, orzechy laskowe, rodzynki królewskie i chyba tyle. Wyszedł PYSZNY. Godny polecenia, łatwy i naprawdę widowiskowy - KEKS KRÓLEWSKI:)
a mnie wyszedł pyszny zakalec ale chyba dałam za dużo bakalii ( sypałam na oko ). Dzisiaj powtórka.
Ciesze się że smakowało :) pozdrawiam!
:))))) Mniamucha XD