Uffff. to mi ulzylo! Jak widac potrzeba matka wynalazkow. Napewno Twoje doswiadczenie przyda sie tym, ktorym tez nie wyszlo jakby mialo. Pozdrawiam i zycze nastepnych udanych przetworow.
jednak wyszła:) wyciągnęłam ją ze słoików, trochę dodalam cukru, podgotowałam a na koniec dodałam niecałe 3 łyżeczki żelatyny. Gorącą wlożylam do słoików, więc mi się same zamknęły (mam takie po koncentracie z "klikiem"). A dziś jest piękna, gęsta i przede wszystkim bardzo smaczna:)
Witam! Zalewy mi nie starczylo:) haha ale to nic ja tak juz mam. Od razu musze robic z podwojnej porcji;) Dzis je otworzylam i musze przyznac ze bardzo dobre, choc troche przyslodkie, ale takie mialy byc:) dziekuje
Mari, zapomniałam napisać, że do gruszek dodałm laskę wanilii. Gruszki i wanilia to mój ulubiony duet. Co do zdjęć - to może ekko lub till znajdą chwilę czasu i kiedyś
wstawią... Pozdrawiam...:)))
Alu, piekne te Twoje gruszki, moje wyszly jakies blade, powinnam jeszcze pogotowac syrop dluzej. A tak na marginesie to stala mi sie ciekawa rzecz - gruszki byly z jednego drzewa, jednakowo przyrzadzane a niektore sa b.jasne a niektore z takim nieladnym odcieniem szaro-brazowym. Diabli wiedza dlaczego. Te robione w occie sa wszystkie jednakowo jasne. Bardzo Ci dziekuje za zdjecia, niestety, jeszcze nie umie ich wstawic sama. Pozdrawiam serdecznie.
Mari, nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała zrobić tej konfitury...:))) Oczywiście wprowadziłam trochę zmian : Na 2 kg gruszek dałam 1,20 cukru, tym cukrem zasypałam gruszki i zostawiłam na ok 2-3 godziny. Następnie dałam tylko pół szklanki wody i na bardzo wolnym ogniu podgrzewałam gruszki aż do zagotowania.
Gotowałam je ok 10 min., wyjęłam na durszlak a syrop gotowałam jeszcze jakiś czas. Przestudzonym syropem zalałam gruszki i zostawiłam do następnego dnia (miało być 12 godz. - wyszło 24 z racji pracy). Dzisiaj gruszki wyjęłam a do syropu dodałam sok z 1,5 cytryny i syrop "mrugał" mi na płycie ok. pół godziny aż lekko zgęstniał i dostał pięknego złocistego koloru.Żałuję, że dodałam wodę, bo gruszki były bardzo soczyste i syropu mi jeszcze zostało (2 małe słoiczki).
Do każdego słoika na wierzch wlałam po trochę winiaku. Zakręciłąm i ...rozkoszuję się narazie widokiem. Gruszki i syrop przy tej ilości cukru są wystarczająco słodkie. Mari, dziękuję za teń przepis...:)))
A tak wyglądają:
Zalewy nie trzeba gotowac, dobrze wymieszac zeby sie cukier rozpuscil.Jesli masz watpliwosci co do oleju to wyprobuj na mniejszej ilosci cukinii, mnie sie nie wydaje, zeby cukinia nasiakla olejem wiecej niz trzeba.
Aha, dzięki dla mnie to od zawsze było poprostu zebranie szumowin
Zszumowac tzn. zebrac z powierzchni wytworzona podczas gotowania piane. Pozdrawiam
Mari o co chodzi z tym zszumowaniem?
Papryczki z rozmarynem zrobione...:))) Wprowadziłam pewne zmiany : 2 słoiki zrobiłam z całymi papryczkami a jeden z usuniętymi gniazdami nasiennymi.
Do każdego słoika dałam po 1-2 ząbku czosnku i po 1 łyżce oliwy. Przypuszczam, że będzie można zionąć ogniem po tej degustacji ale o taki dodatek mi chodzi...:)))
Tak wyglądały przed pasteryzacją:
DZiękuję bardzo za przepis. Zupka jest bardzo smaczna i pożywna.
no niestety ja juz zawekowalam, ale mysle nad tym zeby ja otworzyc i pogotowac. moze bardziej juz sie nie zepsuje????:)
Martaa, moze po tych deszczach sliwki sa bardzo soczyste i trzeba by wiecej odparowac po ugotowaniu? Ja je robie juz pare lat i za kazdym razem wychodza inne jesli chodzi o gestosc. Zalezy od sliwek. Jak widzisz wyzej, Natka64 robila z czekolada i nie narzekala na gestosc. Jesli jeszcze nie zawekowalas tej nutelli to sprobuj jeszcze troche pogotowac w szerokim rondlu zeby byla duza powierzchnia odparowania, tylko mieszaj, zeby sie nie przypalilo. Napisz czy pomoglo!.
Alidab, jeszcze raz sprawdzilam przepis. Nie pisza nic o usuwaniu pestek i gniazd nasiennych, na zdjeciu tez sa cale papryczki. Nie robilam tego a przepis wstawilam bo ktos takiego szukal. Gdybys robila te papryczki to moze czesc Z a czesc BEZ? Pozdrawiam.