absolutnie doskonały, polecam wszystkim, którzy się wahają! połowę wyjedliśmy prosto z garnka, a moje dzieci jadły go z chlebem zamiast miodu. w życiu nie przypuszczałam, że tak mogą smakować gruszki! nie mogłam już patrzeć na kompoty... kremik jest hitem wśród znajomych!
no właśnie nie :) zwykle działam tak, że niezgodnie z wszelkimi zasadami sztuki piekarskiej, wyjmuję słoik z zakwasem z lodówki i dodaję go bezpośrednio do ciasta na chleb. My lubimy mocno zakwasowe chleby, ale on nie jest przesadnie kwaśny. Z drugiej strony - mój zakwas stoi w lodówce od kilku miesięcy, ale jest używany w dużych ilościach co drugi dzień i sukcesywnie dokarmiany, więc jakoś straszliwie przefermentować nie zdąża... Jeśli się obawiasz - można zrobić tak: 12 godzin przed pieczeniem wymieszać łyżkę zakwasu, 150g wody i 150g mąki żytniej. Na tym zaczynie (waga podobna) robić resztę dalej.
PS Wkn, a piekłaś może mój "chleb delikatny"? Wybacz, że pytam, ale ogromnie jestem ciekawa...
obi25: ok, nie uważam tego komentarza za złośliwy, ale czuję potrzebę odpowiedzi: 1) Tak jak Krystyna911, kupiłam niedawno mąkę żurkową, typ 720 - obie te rzeczy miała napisane. poza tym przypadkiem kupuję zwykłą 720, też jest raczej dostępna. Można piec z razową, ale trzeba by zmienić proporcje wody, a zresztą w tym akurat chlebie chodziło mi o jasny delikatny miąższ. 2) Mąki żytniej w składzie jest nie 26%, a prawie 40 - zakwas też jest przecież żytni. Na zakwasie piekę, bo chleby drożdżowe u nas w domu nie schodzą, lubimy ten lekko kwaśny posmak, więc wymyślam i testuję różne przepisy od jakiś pięciu lat. Ten miał być odbiciem od ciężkich razowych i mocno żytnich i myślę, że mi się udał. 3) Jajko - bo się lepiej niż do wody ziarenka przyklejają :) Kminku w domu nie cierpimy, nie wiedziałam, że sezam nie pasuje - ale to naprawdę delikatny chleb, więc może jednak? 4) O parze w piekarniku zapomniałam napisać - masz rację, już uzupełniam przepis.
Wystarczy zwykła 720, dostępna w marketach, nazywana też czasem "żurkową". Powodzenia!
jeśli pękł, to najczęściej znaczy, że za krótko trochę wyrastał :) następnym razem naciśnij go lekko palcem, jeśli się szybko odkształci to jeszcze może spokojnie wyrastać. Postaram się niedługo wrzucić przepis na kolejny chleb do kształtowania w bochenki bez formy :)
Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale wakacje... Mąka żytnia zupełnie inaczej chłonie wodę niż pszenna, a razowa dodatkowo dużo więcej, ale ja też czasami je zamieniam. Ufam, że jednak wyszedł Ci chleb, tyle że o trochę innej niż w oryginale konsystencji.
kupiłam na półce zdrowia w jakimś markecie. butelka kosztuje kilka złotych, około siedmiu chyba, a starcza na długo, bo się go rozcieńcza. wygląda mniej więcej tak:
utracone w wyniku awarii komentarze:
esbox
Robilam i ciasto wyszlo pierwsza klasa! Mocno czekoladowe ze świeżymi truskawkami mmm pycha! Dzięki za przepis!
marialeksandra
super! chyba jesteś pierwsza! i jak? łatwo i efektownie, prawda? cieszę się, że Ci smakowało!
Zuzanna248
ciasto bez mąki?
marialeksandra
bez mąki. to nie jest błąd. spróbuj upiec, to zobaczysz, że mąka zepsułaby efekt. w zasadzie to jest bardziej czekoladowy deser częściowo pieczony.
świetna jest. przebiła smakowo odwieczną sałatkę zimową mojej mamy :)
wiesz co, to jest przepis na standardową keksówkę, czyli nie taki mały... wagowo chyba jakieś 600-700g wychodzi, ja go piekę zazwyczaj jako bochenek, a nie w formie i ma wymiar taki sklepowy mniej więcej. Ale z drugiej strony - dzięki zakwasowi nie czerstwieje szybko, długo zostaje świeży, więc śmiało dwa bochenki - ja polecam całym sercem! To jest ulubiony chleb mojego męża.
dla wszystkich osób o wątpliwościach podobnych do JulityAJ: skrót "ew." oznacza "ewentualnie", czyli - chleb pieczemy absolutnie bez dodatku drożdży, chyba że zachodzą okoliczności opisane tuż za skrótem "ew."
AnettaM, zakwas wbrew pozorom nie jest żadnym problemem, przepis widziałam gdzieś w artykułach tutaj, na WŻ, a chleby na zakwasie naprawdę wciągają. niedługo wrzucę jakiś razowy dla odmiany. jak masz żytnią razową mąkę (najłatwiej z niej wyhodować zakwas), to wymieszaj jej 100g z 100g wody w wysokim słoiku i zostaw w ciepłym miejscu. nastepnego dnia domieszaj 50g mąki i 50g wody, kolejnego dnia to samo itd. jakby za bardzo bąbelkował i uciekał ze słoja to zamieszaj. po 5 dniach powinien już się nadawać do pieczenia. to taka najprostsza opcja :)