Właśnie się piecze Twoje ciasto i muszę powiedzieć, że trochę się przestraszyłam, bo jak wylałam ten orzechowy biszkopt na ciasto kruche, to stwierdziłam, że drugi placek kruchy zapadnie się w cieście orzechowym, ale tak się nie stało i siedzi już sobie w piecu. Jutro dam znać jak smakuje i postaram się wstawić zdjęcie, pozdrawiam Basia.
Użyj klawisza "Enter"
Ja piekę na oryginalnej blaszce z pieca jak widać na zdjęciu.
W tym tygodniu i ja biorę się za to ciacho, dam znać jak wyjdzie.
Ciasto bardzo pyszne, ale następnym razem dam więcej krówek (60dag), bo robiłam na blaszce 25/40 i trochę za mało tej masy, dzięki za przepis, pozdrawiam Basia.
ilko, czyżby przepis uległ zmianie? ja mam wydrukowany ten przepis i jest w nim tylko 1 łyżeczka drożdży, a tu widzę, że są 2 łyżeczki, a może ja coś źle odpisałam? Robiłam już ten chlebek 2 razy, ale zdjęcia nie wstawiam, bo za pierwszym razem wyszedł bardzo malutki, a dzisiaj zrobiłam 2 z podwójnych porcji, ale popełniłam błąd, bo piekłam w żaroodpornych naczyniach wysmarowanych olejem, ale że nie obsypałam ich mąką, to obydwa chleby "przyrosły" do naczyń i miałam nielada problem z wyjęciem ich, ale w smaku są świetne i ta chrupiąca skórka. Przepis ten jest prawie taki, jak Twój inny chlebek, który musi leżakować 12 godzin i też jest tak samo dobry i z taką samą skórką chrupiąca, tylko nie wiem dlaczego ten który tak długo leżakuje wkłada się do naczynia nie posmarowanego niczym i nie przykleja się, a tem mi wręcz przyrósł do naczynia, pozdrawiam Basia.
magge23033, wg mnie śmiało można użyć kemu gotowego, ja też nie raz tak robię jak mi się nie chce gootować budyniu. Jeżeli mogę Ci coś doadzić, to nie kupuj kremu z "Gelwe", bo ta firma strasznie się zepsuła, galaretki się nie ścinają tak jak powinny, a z kremu zrobi Ci się bardzo szybko klucha i nie dasz rady go rozsmarować na cieście, pozdrawiam.
madina99, niekoniecznie, ja bardzo często wyjmuję masło prosto z lodówki i najpierw je miksuję mikserem, żeby zrobiła się ładna masa, a potem dodaję budyń i to wcale nie po łyżeczce, tylko jak mi się nabierze, najczęściej robię to na 6 razy. Nie powiem też zdarzyło mi się zważyć krem i wydaje mi się że zadrza się to wtedy jak budyń jest rzadszy, nie wiem napewno, ale tak mi się wydaje, pozdrawiam.
Potwierdzam, bo też mam taką foremkę i warto w nią zainwestować. Gitan zastanawia mnie tylko, jak robiłaś te różyczki, które wyglądają jak lekko rozchylone pączki, czy masz jeszcze jedną foremkę?
Pychotka, jadłam wczoraj u siostry, a dzisiaj ja zabieram się za nią, pozdrawiam.
Nie wiem dlaczego budyń wyszedł Ci rzadki, przecież na 1 szkl. mleka, 5 żółtek, 20 dag cukru i łyżka mąki, to dość dużo, budyń z takich proporcju wychodzi dość gęsty, żeby nie powiedzieć za gęsty.
Jak widać na zdjęciu, to nie ule tylko stożki, a na ule też jest na W-Ż przepis, pozdrawiam.
Ja taki drut kupiłam za 5zł w Realu, ale się nie sprawdził i wyrzuciłam go. Biszkopt najlepiej naciąć lekko w koło nożem, a potem przeciąć nitką.
To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, jak długo będziesz to robić.