ali4, najpierw najlepiej ubić samo białko (nie całkiem do końca), a potem wsypywać cukier. Czasem to trwa dłużej, a czasem krócej, gotowe białko musi być takie, że jak przechylisz miskę to z niej nie wypadnie.
Zrobiłam dziś te pączki, w smaku bardzo smaczne, ale nie wiem dlaczego moje pączki bardzo często się rozklejają podczas smażenia. Na początku ciasto mieszałam mikserem, ale potem musiałam wyrabiać je ręką, bo mikser chyba by mi padł, pozdrawiam
Ps. na tych suchych drożdżach ciasto mi nie wyrosło.
Dziewczyny jak Wy to robicie, że wychodzą Wam takie śliczne pączusie. Jestem zła bo moje pączki po wrzuceniu do oleju całe się porozklejały i nie wiem dlaczego, prawie zawsze się rozklejają w oleju, albo podczas rośniećia i wyglądają jak stare kapcie, może ktoś mnie uświadomi co robię źle?
Znowu zrobiłam Twoje ciasto, tym razem galaretkę lałam jak zaczęła dobrze tężeć i wyszło ok. Wcześniej nie wstawiłam zdjęcia (zapomniałam), ale teraz to robię
Tym razem zrobiłam z kremem truskawkowym, pozdrawiam.
W przepisie jest podana wielkość blachy.
Krystyna dzięki za odpowiedź.
Jakoś mam wąty co do czasu pieczenia, czy rzeczywiście piecze się tylko 10 min?
Chyba że ciasto jest bardzo cieniutkie.
Nie wiem nigdy tak nie robiłam, ale wiem że zmielony cukier to nie to samo co puder, widać to łatwo po lukrze zrobionym z mielonego cukru, ale myślę że jeśli chodzi o ciasteczka to chyb nic się nie stanie jak dasz zmielony cukier, bo tu chodzi o to żeby ciastka były słodkie i żeby cukier w nich nie "chrupał".
Jeśli mogę odpowiedzieć za autorkę, to octu do biszkoptu dodaje się po to żeby ciasto nie upadło, ale ja dodaję go do żółtek nie do proszku, ale może to nie ma różnicy gdzie się go dodaje, pozdrawiam.
Natka64, piękny, czyżby te figurki też były z marcepanu? jeśli tak to chyba miałaś do nich foremki?, pozdrawiam i gratuluję Basia.
aggusia35, szkoda że nie wstawiłaś zdjęcia, jestem ciekawa jak się te żelki rozpuszczają w piecu, pozdrawiam Basia.
marba ciesze się, że Ci smakowały te ciasteczka, widzę że chyba mamy te same foremki, pozdrawiam Basia.
Dzięki za szybką odpowiedź, na pewno jak ochłonę po świątecznym pieczeniu, to się zabiorę za ten tort.
Mnie się wydaje, że jest różnica w twardości, bo przecież żelatyny się nie gotuje, bo ponoć traci właściwości żelujące. To jest przepis na zwykłą polewę czekoladową z żelatyną, muszę też ją wypróbować, nigdy by mi do głowy nie wpadło, żeby dodać żelatyny, pozdrawiam.
Ivon.a , margaryna to wcale nie żadne nieporozumienie, to nie ciasto i kwestia smaku. Nigdy nie próbowałam robić tej pasty z masłem, a z drugiej strony masło jest dużo twardsze od margaryny i po wyjęciu z lodówki chyba cała pasta też jest trudniejsza do smarowania niż z margaryną, no ale każdy przepis można sobie zmodyfikować i dopasować do własnego smaku, cieszę się że Ci pasta smakuje, ja też ją uwielbiam mniammmmmmmm, pozdrawiam Basia.