josa, wspaniały tort i jakoś nie widać żeby coś było popękane, pozdrawiam.
Rzeczywiście, nie zauważyłam, ale czy wtedy nie będzie ten biszkopt za słodki? Może w końcu autorka się odezwie.
Nie wiem o co chodzi z tym gotowaniem w przepisie jest, że gotuje się kilka minut. Ewelino, a dżem nie zrobi Ci się od razu gęsty, musi swoje odstać w słoikach.
kamilla1a, wydaje mi się, że dałaś za dużo cukru pudru, a ozdoby można przykleić roztopioną białą czekoladą, pozdrawiam.
Widocznie do samego ciasta nie dodaje się cukru, tylko po upieczeniu zalewa się go zalewą z cukru jak pisze w przepisie, już takie podobne przepisy były.
sylwia83, nie łam się, chyba dałaś za dużo cukru, trzeba go dodawać stopniowo, bo nie zawsze daje się go tyle samo. ja cukru już nawet nie odważam, jak będziesz tę masę robiła często, to wszystko będziesz dawała na tzw."oko", następnym razem na pewno Ci wyjdzie. Jeszcze jedno, jak do masy dodaje się cukier, to może zrobić Ci się rzadka papka, ale to nic nie szkodzi w trakcie dalszego dodawaniu cukru zrobi się fajna masa, pozdrawiam Basia.
balbinko, śliczny ten Twój piesio.
AnkaPy, ta masa raz wychodzi tak, a raz siak. Mnie też się lepi do rąk, ale wtedy dwa palce wsadzam do mąki ziemniaczanej i lekko posmaruję masę i już gotowe, nawet nie trzeba specjalnie podsypywać podczas wałkowania, tu chyba dużo zależy od cukru pudru, każdy jest inny, pozdrawiam.
Dzięki gitan.
gitan, dzięki Twoja gitarka też śliczna. Jeśli chodzi o goździki, to powiem, że próbowałam tak jak było na filmiku z drucikiem, ale nie miałam tych florystycznych drucików tylko zwykły (nie wiem czy to jakaś różnica) i jak pisałam już wcześniej z drucika goździki zjeżdżały, a dziurka przez którą je nadziewałam rozciągnęła się i nie można było ich pozlepiać. Całą noc myślałam jak zrobić, żeby się to dobrze trzymało i wymyśliłam, Pierwszy kwiatek zwinęłam jak było na filmie, czyli najpierw na pół, potem 1/4 do środka i z drugiej strony 1/4 znów do środka, w drugim i trzecim płatku zrobiłam na środku dziurkę taką maleńką wykrawaczką i przez te dziurki przełożyłam pierwszy zwinięty płatek, oczywiście pojedynczo, najpierw jeden, potem drugi, delikatnie podociskałam, położyłam na kieliszek i lekko wykałaczkami podłożyłam płatki z 3 stron, żeby się trochę podniosły i tak zostawiłam do wysuszenia. Po wysuszeniu ładnie się trzymały, wcześniej w dyskusji jest zdjęcie że tak powiem robocze. A z kolei ja mam pytanie do Ciebie, będę robiła tart w kształcie kotwicy doradź mi czy tę kotwicę wyciąć po przełożeniu tortu? wydaje mi się że tak. Twoją gitarę chyba też tak zrobiłaś, jeżeli się mylę to powiedz, pozdrawiam Basia.
Ale mnie naszło z tą masą. Nie wiem od czego to zależy, czasem ta masa wychodzi inna, ja dzisiaj ją robiłam (bo mi trochę zabrakło na obłożenie i nie starczyło już na boki, dlatego boki są takie jakie są) na tzw. "oko" (chciałam tylko troszkę na kwiatki) i bardzo szybko mi masa robiła się twarda, ale za radą WŻ - towiczek włożyłam ją na kilka sekund do kuchenki mikrofalowej i zrobiła się znowu fajna i tak kilka razy.
josa, Ty dajesz glukozy tak jak było przedtem, ja też tak dawałam, ale ostatnio dałam jednak o połowę mniej, i wydaje mi się że nie ma żadnej różnicy.