Perełko, ja cukier dodaję partiami i raczej nie odmierzam ilości, sypię tyle ile potrzeba, czasem jest go więcej, a czasem mniej , dużo zależy też od jakości cukru. Ja kiedyś używałam cukier Diament, czy coś podobnego kupowałam go w Biedronce, ale od jakiegoś czasu jest on złej jakości, taki szorstki i grubo mieliny. Teraz używam Cukru "Promyk" w takiej ciemno niebieskiej torebce z Tesco i ten jest dobry. W dotyku jest mięciutki jak mąka ziemniaczana.
Perełko nie poddawaj się, ta masa na początku (tak samo jest z moim marcepanem sztucznym) jest bardzo klejąca (dlatego nie przepadam za robieniem jej, ale warto się pomęczyć), ale potem w miarę dodawania cukru robi się plastyczna. Ja dopiero drugi raz robiłam ją ściśle wg przepisu (chodzi o żelatynę) tzn, moczyłam żelatynę w zimnej wodzie, potem ją rozpuszczałam w kąpieli wodnej, potem studziłam itd. i muszę Ci powiedzieć, że już drugi raz wyszła mi świetna mięciutka masa. Nie wiem dlaczego jest taka różnica w miękkości masy, jak robiłam po mojemu (tzn, żelatynę zalewałam gorącą wodą i potem tylko na piecu lekko podgrzewałam żeby margaryna się rozpuściła) to masa wychodziła mi twardsza i musiałam się namęczyć, żeby ją rozwałkować, tak że nie poddawaj się, a torcik wyszedł Ci wspaniały, pozdrawiam.
Perełko śliczny zrobiłaś tort.
Perełko to oprósz dłonie mąką ziemniaczaną i wygładź nimi masę, zobaczysz że zrobi się gładziutka, a jak się jeszcze będzie kleić to posyp tą samą mąką stół na którym wałkujesz masę, potem nadmiar mąki możesz usunąć pędzelkiem.
Właśnie upiekły się moje bułeczki, wyszło mi ich 15 szt. piekłam 35min na termoobiegu. Bułki bardzo smaczne, ale następnym razem dam trochę więcej soli. Jak nazwa wskazuje są rzeczywiście błyskawiczne zarówno w pieczeniu jak i w jedzeniu, chyba wieczorem będę musiała upiec następną porcję, pozdrawiam i dzięki że podzieliłaś się z nami tym wspaniałym przepisem. Acha i ciasto nie wychodzi rzadkie, mnie wyszło takie w sam raz, że bez problemu dało się formować bułki (no bo nie wiem jak z 1kg mąki i tylko 600ml wody, może wyjść rzadkie ciasto, pecheresse chyba musiałaś dać więcej wody lub mniej mąki).
Nie pamiętam, ale wydaje mi się że też miałam masę z Gostynia i rzeczywiście miksowałam na dużych obrotach, ale wcześniej też miksowałam inne masy na wysokich obrotach i wszystko było ok.
I ja zrobiłam tę "Vegetę", mieliłam w młynku do kawy, bo mój młynek do mielenia orzechów z mulineksa, nie dał rady zmielić drobno. Jaka jest w smaku dam znać jak ją dodam do potrawy, pozdrawiam.
Jeśli masę krówkową uciera się mikserem to masa staje się bardo rzadka, tak że wypływa z ciasta nawet w lodówce.
Właśnie chciałam zapytać jaka jest konsystencja ciasta, ale widzę że ciasto jest rzadkie i przypuszczam, że takie ma być. W najbliższym czasie i ja wypróbuję ten przepis.
Jak dla mnie zbyt dużo roboty i jeszcze więcej czekania. Kiedyś spróbowałam zrobi marcepan z bardzo podobnego przepisu i na drugi dzień był twardy jak kamień i nie nadawał się prawie do niczego, żeby go nie wyżucic zużyłam go do słodzenia deseru (bo były to tylko migdały mielone i cukier), wolę mój wypróbowany, co prawda to tylko sztuczny marcepan na bazie cukru i olejku migdałowego, ale w smaku jest bardzo smaczny, pozdrawiam.
Wg mnie to połówki brzoskwiń z rodzynką po środku.
Ciapko, wysłałam Ci wiadomość, ale jeszcze tu ją powielę, marcepan musi dobrze wyschnąć, dopiero potem można go zdjąć, pozdrawiam.