Wiku$sia. Bardzo mocno po czasie - ale jakoś umknęło mi Twoje pytanie. A że dzisiaj sama zabrałam się zabrałam za ten chleb - to poczytałam wszelkie uwagi.
Mój przepis przewidziany jest a drożdże świeże. Jeżeli ich nie masz lub wolisz suche to 25 g drożdży świeżych to 7 g drożdży suchych. Moja dzisiejsza wersja jest właśnie na drożdżach suchych.
Dzięki za przepis - moje klimaty!
Naprawdę smaczna!!!Polecam :)
A mi szkoda wspaniałego sosu paprykowego - nie lubię, gdy zamienia się w zupę. A niekiedy nawet odsączona cukinia i bakłażan mają tyle wody, że i tak wszystko pływa.
I już widzę dlaczego było mocno twardawe - za grubo pokroiłam. Ale to nic. Co do posolenia warzyw - ja uwielbiam ten soczek powstały przy zapiekaniu. Wstyd się przyznać ale po nałożeniu na talerz - spijam go w pierwszej kolejności. Mniam. :)
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy gorzki czy nie. Postępuję zgodnie z opinią obiegową - czyli zawsze solę.
Jednak w tym wypadku solenie jest konieczne przed - żeby zapiekanka pozostałą zapiekanką a nie zupą na blasze. Bakłażan i cukinia mają w sobie tyle wody, że potrafią rozrzedzić każdy sos.
Pozwolę sobie dodać do dyskusji, że jem bakłażany od lat, nigdy ich nie solę wcześniej i nigdy nie trafił mi się żaden z goryczką. Soląc i "spuszczając" z niego sok zapewne traci się jakieś składniki. A po co?
Pamiętacie? Ogórki ileś lat temu zdarzały się cholernie gorzkie z jednej strony i można było zepsuć jednym całą mizerię. A teraz? Ja od lat nie widziałam gorzkiego ogórka. Więc po co solić wcześniej bakłażan? Puścił ktoś kiedyś legendę o gorzkim bakłażanie i tak sobie krąży do dziś.
A jak się ktoś bardzo boi tej goryczki, to zawsze można plasterek dotknąć językiem i ocenić.
Po kolei - 45+15 minut nie starczyło i warzywa były twarde. Ale ja takie, na wpół surowe, uwielbiam! Małżonek trochę narzekał ale na drugi dzień (o dziwo!) poprosił o podgrzanie "resztek". Ratatuj w wersji duszonej mnie nie ciągnie - nie lubię duszonych warzyw a to jest strzał w dychę. Baaaardzo mi smakowało! Ekkore, dzięki za przepis.
Dokładnie - efekt burzy mózgów - jak tylko przeczytałam Twój przepis i komentarze - wiedziałam, że muszę tak a nie inaczej zrobić. Dzięki wielkie raz jeszcze.
...no i super!!! Taki efekt burzy mózgów (u mnie), to ja rozumiem....:)) Fajny przepis pokombinowałaś :)
I właśnie o to chodzi! Czyż nie?
Dzięki wielkie, ekkore. Od teraz do końca świata będą pieczone a nie smażone. :)
WYPAS!!!
Z czystego lenistwa miksuję. Ale - ja miksuję wszystko w blenderze, jeżeli używasz żyrafy coś mi mówi, że rozdrobnienie może być utrudnione