witaj ekkore,
przyznaje, ze nie przeczytalam, jak WYKONAC stuffing, poniewaz od 25 lat robie go 2 x rocznie (Swieta i Thanksgiving), zaintrygowal mnie tytul i przeczytalam skladniki, robilam rozne, ale te z miesem lubimy najbardziej, ja kupuje mieso na kielbase we wloskim sklepie, maja 2 rodzaje: regular i hot , od kilku lat duzo mowia, aby stuffing robic osobno, zeby byc pewnym, ze osiagnie wlasciwa temp.,
pozdrawiam serdecznie
Myślę, że możesz - jakby nie było pierwotnie to było nadzienie do indyka, zmienione przez ludzi w zapiekankę.Także każdego ptaka można tym nafaszerować.
Co do ilości bułki - trudno mi powiedzieć - bo nie ważyłam jej, używałam chleba, który kroiłam w kostkę i wsypywałam do "cup", czyli miarki o pojemności 237 ml. Myślę, że będzie jakieś 5 do 6 kajzerek. Jako miarki możesz użyć zwykłej szklanki czy kubka duraleksowego - jakby było więcej chleba, wtedy dolejesz płynu, aby uzyskać odpowiednią konsystencję. Płyn podałam zachowawczo w kierunku za mało - właśnie uwzględniając rodzaj pieczywa - bułka, chleb świeże albo czerstwe - każde wymaga ciut innej ilości płynu.
Wagę grzanek spisałam z opakowania (w przepisie było pół opakowania).
Ekkore, zastanawiam się czy mogę tym nadziać gęś? Powiedz jeszcze, ile szt tej bułki trzeba pokroić?
We wstępie do przepisu napisałam. East Carolina to oficjalne określenie okolic w których mieszkam - łącznie z kliniką medyczną, uniwersytetem i drużyną footbolową. Nie wiem czy w całej Karolinie pieką farsz osobno - tutaj jest to bardzo popularne.
ursula...gdybyś przeczytała przepis, to byś się dowiedziała, że wschodnia część Karoliny Północnej...
witaj ekkore,
jest South Carolina and North Carolina, ten przepis jest z East Carolina?
z poludnia, czy z polnocy?
to tak z ciekawosci :),
pozdrawiam
Moja sałatka selerowa przypada na okres, gdy seler był be. Jak był za grubo pokrojony, było za mało innych składników i zostawał mi smak na języku - nie było dobre. W tej chwili nie wyobrażam sobie gotowania bez selera naciowego - cebula zalana oliwą, leciutko podgrzana, po chwili dodany seler - i duszone razem - ten słodkawo-orzechowy smak...
A może spróbować zastąpić karczocha fasolką szparagową? Nie to samo, ale...
Do selera już się przekonałam. Twoją "chrupiącą" nawet jadam. Może i do karczochów kiedyś.
A co? Nie lubisz. Selera też nie - może w komplecie dadzą całkiem fajna kompozycję. Moja wyobraźnia podpowiada dobre!!!
Wszystko cudnie, gdyby nie karczochy.
Moje też. Dlatego zapisałam przepis, żeby nie zginął. Ostatnio przez trzy dni żywiłam się tym co z wody. Pod wieczór na koniec tych mini wakacji miałam dosyć. Ale co zrobiłam po pójściu do sklepu - zaczęłam oglądać krewetki i przegrzebki. Ba nawet włożyłam do koszyka- ale uświadomiłam sobie, że nie wiem czy Ślubny jada - bo on nigdy nie zamawiał. I odłożyłam.
Myślę - że można zrobić też dokładnie to samo w wersji z kurczakiem czy indykiem- będzie pasował idealnie. I też na pewno wypróbuję.
Mniaaaaaaam!!! To musi być pyszne! Moje klimaty!
I zapewniam, że tak smakuje. Ja byłam oczarowana eksperymentem. Może trochę przerażona kolorem kremu żurawinowego - który zamiast wyobrażanej głębokiej czerwieni, przybrał kolor brudnej ścierki (dlatego tyle wiórek nasypałam, żeby zakryć - hehee). Po upieczeniu zrobił się zdecydowanie ładniejszy.
I już mam zamówienie na to ciasto.
Brzmi cudownie smacznie :)
Ano świeżą. Na wszelki wypadek już poprawiam w przepisie.