Szefowo!! Wygląda super, uwielbiam rogaliki. Do pełnego szczęścia brakuje mi w przepisie ilości tłuszczu. Pozdrawiam
przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, może jednak jeszcze moja odpowiedź komuś się przyda. Ponczuje się ciast zaraz po wyciągnięciu z piekarnika w formie świeżo zaparzoną, gorącą kawą. Nie ma potrzeby nakłuwać ciasto. Kawa w zetknięciu z gorącym ciastem momentalnie paruje, powodując że ciasto jest tylko lekko wilgotne o pysznym aromacie kawowo- czekoladowym. W smaku przypomina trufle.
Czy ten syrop przechowuje się w lodówce? Jak długo można go przechowywać, żeby np. się nie scukrzył?
Alberty to kruche ciastka, okrągłe, grubsze niż klasyczne petity. Często w sklepach można kupić na wagę zbliżone do albertów herbatniki. Przez to, że są grubsze, po rozkruszeniu nie robi się z nich coś w typie bułki tartej i zdecydowanie są mniej słodkie. Co do cukru, to niestety trzeba go dodać tyle, co napisałam. Zauważ, że w przepisie nie ma mąki i ubita piana musi mieć konsystencję masy na bezę, żeby po dodanie orzechów (też siekanych, nie tartych), powstała masa była zwarta, a nie lejąca. To gwarancja, że tort ładnie się upiecze, a potem można będzie go przekroić do przełożenia masą. Nie ukrywam, że jest dość słodki, ale "taka jego uroda". Żeby wyrównać smaki można zrobić mało słodką masę np. z dodatkiem gorzkiej czekolady. Ten tort gości od lat na moim wigilijnym stole i choć spędzamy wigilię w tym samym gronie, to niezmiennie wszyscy się nim zajadają. A tu link do "domowych" albertów : http://www.fajneprzepisy.pl/go/fe9b6ac5a5d512926b7b86e5659de58d
Masz rację, proszek proszkowi nierówny. Ja dodaję 15g proszek firmy Oetker. Ciasto ze względu na składniki jest dość ciężkie, pewno też trochę pracochłonne, ale jedno pewne- jest inne od klasycznych babek i pyszne. Ważne, żeby nie bać się naponczowania gorącego, ciasta gorącą kawą. Wbrew wszystkiemu, po wystygnięciu ciasta, smak kawy jest mało wyczuwalny. Dla mnie jest takie "truflowe". Szczerze polecam, nie dlatego, że to mój przepis, ale dlatego że jest po prostu pyszne.
Właśnie wróciłam z zakupów z pięknym kawałkiem schabu, ale ważącym 1.8kg. Chciałabym upiec go w całości na świąteczne śniadanie, bo spędzimy je w dużym gronie. No i zastanawiam się teraz...... Mam dać 1,8l mleka i piec 1godz 50min? Czy dać jednak mniej mleka i piec krócej. Może mi podpowiesz? Pozdrawiam- Ala
Dorotko! Czy próbowałaś może wyrobić to ciasto w maszynie do pieczenia chleba? Jeśli nie, to czy myślisz, że możnaby? Program do wyrabiania ciasta drożdżowego trwa w mojej maszynie ok. 1,5h. Później możnaby ciasto wyjąć, odpowietrzyć, nadać odpowiedni kształt i znów zostawić do wyrośnięcia tym razem jak u Ciebie w pekarniku w temp.50*C, a potem je upiec itd. Nie wiem, czy mam za słabe dłonie, ale wyrabianie ręczne drożdżówek jest moją piętą Achillesową. Od pewnego czasu wyręcza mnie w tym maszyna do chleba i sprawdza się. Nie wiem jednak, czy do zrobienia tego ciasta też mogłabym się nią wyręczyć. Poradź proszę, bo mam wielką ochotę na to ciasto, głównie z uwagi na "namaślanie" go po upieczeniu. Bardzo ciekawa jestem efektu końcowego. Sama piekę babkę, o której końcowym smaku decyduje naponczowanie gorącego ciasta -gorącą kawą (w moich przepisach- babka orzechowo-kawowa) i jest to to, co "króliki lubią najbardziej"... Liczę na Twoją radę i pozdrawiam.
Bardzo dziekuje za mile komentarze. Cieszy mnie, ze przepis sie sprawdzil i piernik smakuje, a ponadto stal sie przepisem bazowym dla Waszych "wariacji" piernikowych. Pozdrawiam serdecznie
Sposób krojenia nie ma większego znaczenia. Przeważnie daktyle, kupione z pestkami- kroję w słupki, a te już wydrylowane w poprzeczne "talarki", chyba dlatego, że są one bardziej wilgotne i po pokrojeniu w słupki za bardzo się lepią do siebie. Ważne, żeby były one w małych kawałeczkach, a nie zrobiła się z nich po wymieszaniu z rumem i sokiem cytrynowym taka mamałyga
Piekę to ciasto w formie 20x30cm. Jeśli zrobisz w mniejszej, będzie wyższe. Zakalca nie ma się co obawiać, bo jest to ciasto bez mąki.
Różyczko! Dość często smażę w ten sposób ziemniaki. Tradycyjnie- kroję je na cząstki (w zależności od wielkości ziemniaka nie zawsze są to ćwiartki), płukam w wodzie i osuszam papierowym ręcznikiem przed wrzuceniem na gorący tłuszcz. Zastanawia mnie teraz rola cukru, który dodajesz do wody. Czy ma on jakieś konkretne znaczenie? Pytam z ciekawości, bo jestem stara baba, a nigdy się z tym nie spotkałam, ale podobno człowiek uczy się całe życie. Pozdrawiam!
Pavlowa to mój ulubiony deser. Robię ją jednak ciut inaczej. Do masy białkowej dodaję budyń śmietankowy lub waniliowy. Piekę przez 10 minut w 160*C, potem przez godzinę 140*C. Dzięki budyniowi w środku bezy tworzy się taka jakby pianka. Śmietanę ubijam, dodając jedynie cukier waniliowy, a po wyłożeniu na nią owoców (świetne są tu mandarynki z puszki -w sezonie zimowym) obsypuje całość tartą czekoladą
Ja zawsze trzymam go w lodówce, ale sądzę, że w temperaturze pokojowej, przez pewien okres (np.1 tydzień) może stać. Pewno dobrze byłoby gdybyś przelała go do ciemniej butelki i dokładnie zakręciła, proces utleniania będzie wtedy przebiegał wolniej. Pozdrawiam, mam nadzieję, że pomoże Twoim bliskim.
Spóźnialskich nie było, natomiast wreszcie na stare lata udało mi się dzięki Twojemu Tadeuszu przepisowi zjeść na obiad pyszną pieczeń. Nie ma to jak rady eksperta! Na marginesie- pieczona przez Ciebie w "Domowej kawiarence" szarlotka nie ma równych sobie.