Skórki pomarańczy, cytryn, - obierane w 8 części z owoców,-
łącznie z białym miąższem, moczymy przez dobę zmieniając często (4-6 razy)wode.
Po wymoczeniu zagotowujemy przez ok.10 min.wodę wylewamy, nalewamy świeżej ok. 1 szklanki i wsypujemy 2 szkl.cukru i doprowadzamy do wrzenia. W międzyczasie skórki tniemy na paski(każdą "ósmą" na 4), wrzucamy do syropu. Wszystkie skórki muszą być zanurzone. Zagotowujemy i pozostwiamy na malutkim ogniu,
na krążku-podkładce, przez 1 godz. Od czsu do czasu wstrząsamy lub lekko mieszamy aby się nie przypaliło.
Pozostawiamy do powolnego ostygnięcia.
Czynność powtarzamy 3-4 razy,aż skórki naciągną porządnie cukru, za każdym razem dosypując cukru tak, aby uzyskać jak najgęstszy syrop. Po ostatnim gotowaniu skórki wyjmujemy na sito do obcieknięcia i ostygnięcia. Sprawdzamy gęstość syropu tzw. "zimnym spodkiem" ... parę kropel na zimny spodek.Syrop musi mieć gęstość miodu. Jeśli jest mało syropu dosypujemy cukru oraz minimalnie wody (jeśli syrop jest b. gesty). Nie martwmy się, że będzie go za dużo!!!
Przygotowjemy talerze:
1-z wiórkami kokosowymi+2 łyżkami cukru pudru;
2 -z b.drobno posiekanymi(zmielonymi) migdałami+2 łyżkami c.pudru;
3- kakao rozpuszczalne 2 ł.c.pudru;
Do syropu, po kolejnej próbie "z.spodka" dodajemy sok z cytryny,
nie za dużo ...syrop mimo że na płytce i ogniu cały czas, zacznie nam gęstnieć, wstawiamy naczynie z syropem do większego gara w tzw. kapiel wodną.Odstawiamy z ognia.
Teraz dobrze jeśli ktoś nam pomaga.
Skórki nadziewamy lekko na widelec maczamy w syropie łyżeczką lekko ściągamy nadmiar syropu, wkładamy do jednego z talerzy obtaczamy lekko uciskając otoczkę i kładziemy następnie na inny czysty talerz do wystygnięcia. Jeśli syrop jest dość gesty nastepuje to po ok 3-5 min. Jeśli nie zastygło ...syrop trzeba zagęścić (na ogniu i płytce). Jeśli syrop szybko gęstnieje "podlewamy" po łyżce alkoholu i mieszamy, lekko rzednie wówczas.
Możemy również obtaczać w samym cukrze ale wówczas cukier rafinada lub brązowy trzeba użyć razem z c.pudrem.
Tak postępujemy do "zużycia" skórek wybierając , jakiego "smaku" chcemy więcej.
Do pozostałego syropu wrzucamy pokruszoną czekoladę i rozpuszczamy, dodajemy ok 50 ml alkoholu. Małymi porcjami wrzucamy ćwiartki orzechów, i wyjmujemy widelcem ..postępujemy jak ze skórkami.Tak samo postępujemyz np. połówkami śliwek, morelami, ....innymi owocami. Jabłka suszone też mają ciekawy smak.
Pozostał nam syrop z czekoladą ...wsypujemy doń pozostałe migdały, wiórki, mieszamy, dodajemy reszte alkoholu (jeśli pozostał), łyżeczką robimy małe porcyjki, obtaczamy w kakao...robimy kuleczki... i mamy cukierki.
Ja do studzenia używam półmisków, a już wystudzone "frykasy" porcjami wkładam w małe woreczki foliowe (śniadaniowe lub do mrożonek, takie z rolki) i trzymam w lodówce ale nie jest to konieczne, tylko zimne lepiej smakują.
Aha...przy tej obróbce alkohol wyparowuje prawie do zera.
Fakt, że trochę pracochłonne ale efekt ...godny sułtańskiego stołika... O gościach nie wspomnę.
No i:
SŁODYCZE BEZ CHEMII
ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ, ŻE MOŻE NIE WSZYSTKO PODAŁEM ...
PYTAJCIE..NAWET NA GG...ODPOWIEM W KOMENTARZACH LUB UZUPEŁNIĘ TUTAJ.