Pleśniaków jest mnóstwo. W zasadzie każdy zajmujący się dłużej pieczeniem ma własną wersję tego ciasta. I pyszni się, że a to miękki i mocno dżemowy, a to wyjątkowo kruchy i przypieczony, z pianą, że ho ho! A z dodatkiem twarogu i jabłek pan próbował? Mówię panu, cymesik! E tam z twarogiem, z twarogiem to żaden pleśniak! - mój to panie dopiero jest pleśniak... przyjdź pan kiedyś i spróbuj!... ale przepisu nie dam, bo każdy by chciał, a to tajemnica. Po babci jeszcze, to nie zdradzę, chciałby kto!
Mój jest taki, jak na zdjęciu. Po prostu. Najzwyklejszy pod słońcem pleśniak na chrupiącym spodzie z domowymi powidłami i wysoką bezą. Szybko się robi, jeszcze szybciej zjada.
Mąkę krupczatkę dokładnie posiekać z masłem, proszkiem do pieczenia oraz cukrem waniliowym. Zagnieść jak najszybciej z żółtkiem i kwaśną smietaną. Kulę ciasta włożyć na kilka godzin do lodówki. (Świetnie sprawdza się pozostawienie jej na noc lub nawet dłużej).
3/4 ciasta cienko rozgnieść na niedużej blaszce (ok. 25x15 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Gęsto ponakłuwać widelcem i podpiec przez około 15 minut do lekkiego zezłocenia w temp. ok. 180 stopni.
W czasie, gdy spód będzie się podpiekał, przygotować kakaową kruszonkę - dłońmi zagnieść wszystkie składniki, jak podczas wyrabiania kruchego ciasta, aż do powstania dużych zwartych grudek.
Na zrumienionym spodzie rozsmarować powidła, na nie wyłożyć warstwę ubitej na bardzo sztywno piany z białek. Na koniec pokruszyć pozostałą część jasnego i ciemnego ciasta.
Pleśniaka włożyć z powrotem do piekarnika (temperaturę zmniejszyć do 160 stopni) i piec przez kolejne 15 minut w ustawieniu góra+dół na środkowej półce, a następnie ok. 25 minut przy ustawieniu sama góra na wyższej półce.
artykuł
przepis
galerię
film
. Ciasto jest baaaaaaaaaaardzo pyszne
... Ale co tam, zjedliśmy całe i to ze smakiem, bo ciasto było pyszne 
