Ciasto na pierogi:
300 g mąki pszennej (+ ok. 50-100g)
1 łyżka masła w temperaturze pokojowej
szczypta soli
1 żółtko
pół szklanki gorącego mleka
Farsz:
0,5 kg obranych ziemniaków
3/4 kg dyni o pomarańczowym miąższu
2 czubate łyżki tłustego białego sera
3/4 szkl startego żółtego sera (może być długodojrzewający)
2 cebule
5 dag masła
sól
biały pieprz
gałka muszkatołowa
Ziemniaki ugotuj w osolonej wodzie, odparuj, utłucz, ostudź.
Z dyni zdejmij skórkę, usuń gniazdo nasienne, miąższ pokrój, lekko osól, zalej kilkoma łyżkami wody. Przykryj naczynie, duś do miękkości. Zdejmij pokrywę, dokładnie odparuj. Gdy powstanie gęste puree, przerwij proces gotowania, ostudź.
Cebule obierz, posiekaj, zrumień na maśle.
Ziemniaki, dynię, cebulę, biały i żółty ser wymieszaj. Przypraw. Farsz powinien być wyrazisty w smaku. Farsz można przykryć i odstawić do lodówki na kilka godzin lub całą noc. Nabierze gęstej konsystencji i łatwiej będzie formować pierogi.
Przygotuj ciasto na pierogi.
300g mąki pszennej wymieszaj z solą. Wbij żółtko, dodaj miękkie masło. Cienką strużką wlewaj gorące mleko, jednocześnie zagniatając miękkie i elastyczne ciasto. Jeśli ciasto będzie zbyt kleiste, dodaj jeszcze nieco mąki.
Wałkuj na grubość kilku milimetrów, wycinaj kółka. Na każde nakładaj po łyżce farszu. Formuj pierogi i dokładnie sklejaj brzegi. Pierożki odkładaj na oprószony mąką blat.
Gotuj partiami we wrzącej osolonej wodzie przez kilka minut od momentu wypłynięcia.
Podaj z klarowanym masłem. Pierogi z dyniowym puree wspaniale smakują następnego dnia, odsmażone na patelni.
to przy kolejnej okazji muszę spróbować jak smakują Twoje bo wyglądają smakowicie:)
Myśmy się do nich śmiali jak przysłowiowe głupki do sera - pierwsza partia pożarta parząca w dziób, polana z niecierpliwości byle jak sklarowanym masłem, przy drugiej partii łapy trzęsły się podczas fotografowania, no bo jak to, pierogi leżą i pachną, a tu jeszcze zjeść ich nie można? Zgroza!