nauczcie sie wszyscy raz na zawsze ze to jak sie potrawa nazywa jest wylaczna inwencja jej tworcy i nic nam do tego bo wkoncu najwazniejsze jest to zeby byla smaczna
Kormaq, nie do końca masz rację i niepotrzeb nie aż tak się zaperzasz.
Pewne nazwy mają już swoje znaczenie i przypisywanie ich do kompletnie innego tematu to profanacja.
Może by tak wieprzowina ala Mercedes, albo kotlet siekany ala BMW?
A może lepiej coctail "Shell Diesel"?
A tak na marginesie już widzę te osoby, które w towarzystwie chwalą się , że Feng-Shui to mają świetnie opanowane, bo tego kurczaka już dwa razy zrobiły.
Natomiast masz Kormaq 100% racji, autor ma prawo nazwać przepis jak mu się żywnie podoba. Jego prawo. Ale i jego odpowiedzialność.
BlackOnion (2009-09-06 03:09)
Grzyby moon moczyć kilka godzin? I co ta potrawa ma wspólnego z feng-shui? Czy my nie nadużywamy nazw .