Czerwone pomidory
Małe pomidory w ilości odpowiedniej do wielkości kamiennego garnka(w mój wchodzi ok 10-15)
ząbki czosnku-tyle, ile pomidorów
kilka baldach kopru, obrany chrzan, liście porzeczki lub dębu, pieprz ziarnisty, ziele angielskie
Woda sól, estragon
Zielone pomidory(uwaga zawierają solaninę więc zjadamy je w niewielkich ilościach)
Zielone nieduże pomidory, czosnek, sól woda czarny ziarnisty pieprz,ziele angielskie,baldachy kopru, chrzan(opcjonalnie malutka ostra papryczka)
Kiszone czerwone pomidory
Pierwszy raz jadłam je w Rosji. Były pyszne. Oczywiście wzięłam przepis. Rosjanie uwielbiają wszelkiego rodzaju kiszonki i często je robią. Np. ich kiszona papryka jest chyba najlepszą marynatą, jaką w życiu jadłam.Nie podaję na nią przepisu, bo takie są na WŻ.
Ale wracając do pomidorów...Pomidory myjemy, nakłuwamy leciutko). W każdym pomidorze robimy malutkie nacięcie od strony szypułki i wpychamy tam ząbek czosnku. Układamy szczelnie w kamionkowym garnku przekładając baldachami kopru, kawałkami chrzanu,podsypując ziarnami czarnego pieprzu, ziela angielskiego, okładając liśćmi porzeczki, lub dębu.Można dodać kilka luźnych ząbków czosnku i malutką ostrą papryczkę.
Zalewamy gorącą zalewą(1 i 1/2 łyżka soli na litr wody+ duża łyżka estragonu suszonego)).Obciążamy wyparzonym talerzykiem(aha, garnek też uprzednio wyparzamy), obciążamy kamieniem od kiszenia ogórków.Po ok.2-3ch dniach można je jeść. Gotowe są po tygodniu. Wtedy przekładamy je do dużych słoików wraz z solanką i pasteryzujemy ok 10 minut.
Kiszone zielone pomidory
Przepis też oczywiście z Rosji.Ja je zawsze robię pod koniec sezonu pomidorowego z małych niedojrzałych pomidorków.Są genialne na tzw. "zagrychę")) Najlepsze są takie trochę czerwieniejące, ale muszą być twarde.
Najpierw przygotowujemy pastę czosnkową.Czosnek drobno kroimy i ucieramy z sola na gęstą pastę. Pomidorki nacinamy od strony szypułki dość głęboko. W powstałą kieszeń napychamy łyżeczką pastę czosnkową. Pomidorki układamy w słoikach podsypując ziarnistym pieprzem, zielem angielskim, dodając baldachę kopru+kawałek chrzanu.Zalewamy gorącą solanką(jak na ogórki). Przykrywamy pokrywkami nie dokręcając. Po 2ch dniach są małosolne i jak dla mnie akurat- mozna kisić dłużej. Po zakończeniu procesu kiszenia- krótko pasteryzujemy, ok. 10 minut.
Najsmaczniejszą rosyjską marynatą jest wg mnie "czieriemsza' /czeremsza' = liście czosnku niedźwiedziego ". To kiszone liście dzikiego, leśnego, niedźwiedziego czosnku. Zapach ma okrutny, ale za to jaki smak! Jest niezwykłą wprost kopalnią witamin i podobno to właśnie dzięki niej syberyjscy zesłańcy przeżywali syberyjską zimę.Niestety nie znam przepisu, choć próbowałam=jadłam))).smak lekko kiszony, lekko czosnkowy i chrupka.