Mniammm, moje ulubione. Mama podawała je czasami podsmażone (pokrojone na plastry) z gęstą, kwaśną śmietaną. Polecam te kresowe pyszności.
Smosia,lubię odgrzebywać zapomniane,regionalne,polskie,(ale nie tylko) przepisy.Zauważyłam,że na szczęście nasza kuchnia powoli się odradza.Pracuję w Niemczech i wielokrotnie "dzieliłam się' naszymi przepisami.Nigdy się nie zdarzyło,żeby nie smakowały.Wczoraj byłam również w podróży służbowej z szefem,który w drodze powrotnej chciał zajechać na obiad,ale zjeść koniecznie coś z polskiej kuchni.Zwiedził co nieco świata,ale najbardziej zachwyca się naszą kuchnią.Pewnie sami nieraz nie doceniamy,co mamy.
jolka60 (2010-02-02 07:52)
Przyznaje,ze wczoraj po raz pierwszy zrobilam te golabki.Po wsypaniu kaszy do startych ziemniakow wydalo mi sie,ze farsz moze byc za rzadki(zalezy,jakie ziemniaki,a nie chcialam odlewac wody z nich),dodalam wiec nieco wiecej kaszy i lyzke tartej bulki.Do tego troche pieczarek podsmazonych z cebulka i kilka obgotowanych suszonych grzybkow (w wodzie po nich rozpuscilam drobiowy bulion).Nie zapiekalam,tylko gotowalam na kuchence.Smakuja super.a kto nie wie,nie domysli sie,ze ziemniaki sa skladnikiem farszu,gdyz wcale ich nie widac ani nie czuc.