2 i pół szklanki mąki tortowej
5 dag drożdży
2 żółtka
3 łyżki cukru
cukier waniliowy
3/4 szklanki mleka
1/3 kostki margaryny
szczypta soli
papier do pieczenia
owoce: jabłka, gruszki, śliwki lub jakie kto chce ;-)
Do większej miseczki wsypuję mąkę oraz pokruszone drożdże. W dalszej kolejności dorzucam żółtka, cukier,cukier waniliowy,sól i wszystko mieszam. Następnie dodaję mleko i margarynę (tylko nie wyciągnięte przed momentem z lodówki !). Wyrabiam jednolite, gładkie ciasto i odstawiam do wyrośnięcia. Najlepiej przykryć naczynie szmatką i odstawić na kilkanaście minut w ciepłe miejsce.
W tym czasie można przygotować owoce. Osobiście używam najczęściej jabłek lub gruszek, które wcześniej przesmażam trochę na patelni (dodając cukru i cynamonu) ale można użyć surowych owoców bez jakiejkolwiek obróbki cieplnej
Gdy ciasto podwoi swoją objętość to biorę jakąś jego część i rozwałkowuję,podsypując mąką. Następnie przy użyciu szkalnki wykrawam kółeczka w które daję odrobinkę owoców i zawijam jak pierogi bądź tylko delikatnie składam na pół (lubię jak po upieczeniu krążki się trochę otwierają)
Tak przygotowane ciasteczka umieszczam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wkładam do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na jakieś 25 - 30 minut.
Zwykle wyjmuję jedną partię i wkładam następną bo z tej ilości ciasta wychodzi dosyć sporo ciasteczek
Upieczone ciasteczka mozna posypać cukrem pudrem, kwestia gustu!