Ingwerzopf, tj. warkocz imbirowy, czyli ciasto typu Stollen, których nigdy nie braknie na niemieckich stołach świątecznych.
Mąkę przesiać i zmieszać z drożdżami. Dodać letnie mleko, śmietanę, słodzik, sól, imbir, białko i żółtko. Wymieszać wszystko mikserem (lepiej sprawdzają się haki niż zwykłe mieszadła).
Dodać wybrane bakalie i wgnieść je do ciasta. Całość przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Ciasto podzielić na 3 równe części i uformować z niego 3 równe wałki. Wałki zawinąć w warkocz, ściskając i sklejając końce. Ułożyć na natłuszczonej blasze.
Żółtko zmieszać z mlekiem skondensowanym, otrzymaną masą posmarować warkocz. Ponownie odstawić pod przykryciem, na ok. 30 minut. Potem piec w nagrzanym piekarniku (200 st.C) przez ok. 25-30 minut.
Po wystygnięciu polukrować lukrem z mandarynek.
(Lukier: mandarynki drobno pokroić, wrzucić do rondelka z odrobiną wody, dodać aromat. Gdy się ładnie udusi, przetrzeć przez drobne sitko i wymieszać z cukrem pudrem.) Na wierzchu (we wgłębieniach) możemy posypać maczkiem, startą czekoladą lub czymkolwiek.
Z takich proporcji uzyskujemy warkocz, z którego da się ukroić ok. 16 skibek.
Smacznego :)
Oto mój warkocz jeszcze w piekarniku: