parzyć a nie gotować oznacza poprostu że trzymasz ją w gorącej wodzie najlepiej bez przykrycia i nie doprowadzasz wody do wrzenie. Stąd stwierdzenie, że ma się zaparzyć a nie zagotować. Co do barszczu podjerzewam, że ten ze słoiczka będzie nawet lepszy niż ten w torebce, trzeba tylko uważać na to by nie było za kwaśne... Pozdrawiam
I wogóle jak się parzy tą kiełbasę? To może głupie pytanie ale ja jeszcze w kuchni jestem laikiem ;)
A nie można zamiast tego barszczu w proszku dodać taki w butelce?? Nie lubię "chemii".
Tyle pochwał więc spróbuję i ja:-) zaraz w niedziele zrobie i obiecuje napisać o efektach. Pozdro dla żarłoczków :-)
Szkoda, że nie miałaś odwagi. Ale jutro tu zajrzę i sprawdzę, czy nie usunęłaś przepisu.
Widzę. Fruzielko, że jesteś teraz zalogowana. Może pokusiłabyś się o jakiś komentarz ? Czy może czekasz, aż się wyloguję i moje uwagi znikną wraz z przepisem ( bo takie praktyki też już tu przerabiałam ).
[21.03] 09:04 Joanna
Asko - ja mam stary przepis na ptasie mleczko , bardzo prosty i nie wymagający użycia mleka skondensowanego. Potrzebne są 3 szklanki przegotowanej gorącej wody, w których rozpuszczamy 7 dag żelatyny i całośc studzimy. Deser składa się z 3 warstw :
1.
1/2 szklanki śmietany
1 szklanka cukru - pudru
1 szklanka ostudzonej żelatyny --wszystkie składniki miksujemy
2.
4 białka
1 szklanka cukru - pudru
ewent. kakao
1 szklanka przestudzonej żelatyny
ubić białka z cukrem, dodać kakao i żelatynę
3.
4 żółtka
1 szklanka cukru - pudru
1 szklanka żelatyny
ubić żółtka ż cukrem i dodać żęlatynę
poszczególne masy można rozdzielać dowolną galaretką owocową, oczywiście masy ukladamy na sobie, gdy mają już konsystencję na tyle gęstą, by nie zlewały się ze sobą.
Przepis pochodzi z czasów głębokiego kryzysu lat 80, stąd brak wyrafinowania w doborze składników, ale deser miał swoich zdeklarowanych wielbicieli....
[21.03] 12:11 aska
dziekuje bardzo , ale ilu % ma być śmietana?
[22.03] 08:13 jolka1
bajadera jest poprostu super
[22.03] 13:11 Gosiek
Mam pytanie co do wczesniejszego przepisu na gotowany sernik!! Jak to??Ten ser się nie przypali?Przepis bardzo ciekawy ale boję sie efektu.Ajeżeli nie zsiadzie się po wystudzeniu i będzie to taka serowa papka na biszkoptach.Troche żal 1kg sera.
Pozdrawiam Gosia!!
[22.03] 15:50 Joanna
Asko -śmietana w dawnych czasach była po prostu śmietaną........ Nie mieliśmy niestety wyboru.....Myślę, że 18% z dobrej firmy wystarczy.....
Ze zdumieniem przed chwilą odkryłam, że ten przepis pochodzi z mojego starego kajecika ,( choć nigdy nie przypisywałam sobie jego autorstwa), ale uwagi do niego są jak najbardziej autorskie, co można sprawdzić w temacie "Ciasta bez pieczenia" na Forum Kulinarnym Czarnej Oliwki na portalu Tlen.
Fruzielko, zmieniłabyś chociaż nieco słownictwo, bo sama w latach osiemdziesiątych miałaś nieco ponad 5 lat i raczej śmietany do ptasiego mleczka nie kupowałaś......
Nie jest to zresztą pierwszy raz, kiedy pożyczasz sobie cudze słowa....
Z niczym go nie podaję. Jest samowystarczalny:-) Smacznego!
a marchew i seler ma byc ugotowany
Witam ja znam je pod nazwą "ogórki w chilli" i kroje je na ćwiartki, mam w przwpisie 3 łyżki chilli, i 1 1\2 główki czosnku a pozostałą zalewe wykorzystuje robiąc cukinie lub kabaczka, pokrojone w paski zalewam i pasteryzuje.
Co prawda nigdy nie robiłam, ale wydaje mi się, że można :) Z tym, że pewnie wejdzie mniej mąki, bo kefir jest bardziej gęsty.
z tego co wiem to mleka modyfikowanego nie wolno gotowac, a dziecko do 1-go roku zycia mleka krowiego nie powinno dostac, bo jest za ciezko strawne
nie wiem co zrobilam nie tak,ale spalilo sie z wierzchu a w srodku bylo surowe,
ananas z cukini - podpowiem wam jeszcze coś takiego - otóż moja koleżanka z pracy do takiej zalewy dodawała jeszcze aromat ananasowy, który kupowała gdzieś w środkowej polsce. ja jeszcze w żadnym sklepie takowego aromatu nie spotkałam. powiem jedno - cukinia smakowała naprawdę jak ananas.pozdrawiam wszystkich!!!