A ja właśnie szukałam fajnego sposobu na szaszłyki.Pozdrawiam.
Na zdjęciu wygląda pięknie i ....zachęcająco.
Witam, oczywiście filii użyłem pomocniczo, tylko do zawinięcia, potem oczywiście (co ja mam z tym "oczywiście") smażymy bez folii , pozdrawiam.
tak mnie MR zachęciłaś na mięsko , że moje już się parzy :) dam znać jak mi wyszło , pozdrawiam
Ja wybiorę kwaśne! Dzięki za przepis.
Przy okazji - brawo za to, że wyjaśniasz ustawienia piekarnika a nie tylko czas.
Dzięki aggusiu że czuwasz:) zapomniałam o tej soli peklowej, tak, dałam 2 czubate łyżeczki, więcej się bałam dać, żeby nie było goryczki.Już edytowałam i poprawiłam:)
Jeszcze mam jedno pytanie dodawałaś może sól peklowaną do tego przepisu. Mięsko jest pieknie różowe. Jeśli tak to ile trzeba dać, zawsze mam z tym problem i jakbyś mogła podać tak mniej więcej proporcję soli.
Dla mnie zima nie skończyła się .. o godz.19 w połowie lipca marne +19 C .. to jest lato ? Odbiegłam merytorycznie od karkówki ale widok i przepis bardzo zachecający .. Dobrze ,ze jesteś z nami .. )))
No zwariowała Mama-Rózyczki,juz o świętach myśli....
Aggusiu,szynki nie robiłam, ale mam zamiar spróbować:) Tym Twoim pytaniem o szynkę, uświadomiłam sobie właśnie, że za 5 miesięcy Boże Narodzenie, matko kochana, przecież niedawno zima się skończyła:(
Kilogram mięsa piecze się godzine, ale z parzeniem 60 min to chyba krócej. W każdym razie ja się chyba też skuszę. MR, a robiłaś tak może szynkę ?
To zależy jaki gatunek miesa, nie pisałam ile piec, bo sprawdzałam patyczkiem , ale coś mi się zdaje że moja karkówa piekła się jeszcze około 40 min.:)
Tak myślę,że to pieczenie to powinno około 30 minut trwać,czy dobrze dumam? Bo mięsko zapowiada się smakowicie i chciałabym zrobić