Też taką robię, a weszłam podejrzeć jak inni robią, no i prawie identycznie, tylko kapustę ugotowałam w szybkowarze. Właśnie dzisiaj ją zrobiłam i wyladowała w słojach
Uwielbiam kapustę z grochem i nie wyobrażam sobie bez niej Wigilii.Moja mama też taką robi jest po prostu pyszna!
Nie lubię komentować bez fotki, ale śledzie wszystkim bardzo smakowały i pięknie się prezentowały, więc muszę . Podałam tak jak Ty, na liściu sałaty. To będzie moje nowe danie na wigilię, które machnę rodzince. Pozdrawiam.
Nie załamuj mnie… Ja kupiłam 3 kg i z dwóch zrobiłam Twoje śledzie (stoją już w wekach w lodówce), a z 1 kg zrobię te w pomidorach.. A nas dwójka do jedzenia..:((( Kurczę, myślałam, że w occie to mogą stać i stać.. I że właściwie im dłużej stoją to lepsze.. Mam nadzieję, że dotrwają do świąt..
Małpiatko, robię te śledzie na 2-3 dni,przed świętami.Trochę za wcześnie je robisz, chyba że zakręcisz dobrze i przetrzymasz w lodówce.U nas długo te śledzie nie stoją, zawsze zjadamy je w pierwszej kolejności:)
Iwett, ale przecież nikt Ci nie broni zjeść coś wyjątkowego, ja będę piekła kaczki w tym roku na Święta. Dla mnie taki kurczak, jest wyjątkowy,bo nie jem drobiu w takim wydaniu codziennie:) Pozdrawiam.
O jeny jak zwykle burza w szklance wody albo z igły widły - też będziecie to rozstrząsać. Nie twierdzę MR ,że Twoje kurczaki są śmierdzące tylko ogólnie -takie teraz mamy dostępne w sprzedaży.
Chodzi mi o to,że w Święta możemy zjeść naprawdę coś wyjątkowego, tak samo jak wyjątkowe są te święta. Wystarczy spojrzeć na przepisy na WŻ - większość z przepisów mięsnych to kurczak w różnej postaci. To co jemy prawie na codzień. Ucinam zbędna dalszą dyskusję.WESOŁYCH ŚWIĄT!
Mamo Różyczki, studzę właśnie zalewę z Twojego przepisu i mam pytanie: czy te śledziki dotrwają do świąt? Będę też robić w pomidorach, ale chyba raczej do bieżącej konsumpcji, Twoje zaś chciałabym podać na święta nie wiem jednak czy mogę je tak długo trzymać.. Co radzisz?
Iwett, moje kurczaki nie śmierdzą:)Wręcz przeciwnie, te z tego przepisu , są naprawdę dobre i dobrze przyprawione.Jak Twoje śmierdzą, to może ich nie moczysz w zimnej wodzie, przed pieczeniem.
Iwett,ja np bardzo dobrze znam różnicę między "swojskim",a fermowym kurczakiem i przyznaję,że te drugie są często nie zjadliwe.Nie tak dano zepsułam sobie "wypasiony" rosół,właśnie przez dodanie takiego kurczaka.Tylko,że,odnośnie i tytułu,i treści przepisu nigdzie nie jest podane,jaki to ma być kurczak.Można kupić "u chłopa".Gdyby było w tytule "Kurczak z fermy...",Twoje zastrzeżenia mogłyby być częściowo uzasadnione.Co do drugiej wypowiedzi,jest niekonsekwentna.Najpierw zarzucasz ludziom,że jedzą śmierdzące kurczaki,póżniej piszesz-"niech każdy je co chce".Otóż to,tylko u Ciebie zabrzmiało to nieco ironicznie.No,i na co kogo stać? Niektórych tylko na wigilie dla ubogich i chętnie zjedliby takiego kurczaka.Wybacz,ale jak czytam takie wpisy,to czasem zastanawiam się,po co nam te święta,gdzie ich sens?
Nie, nie chodzi o przyprawianie. Jesli chcesz ugotować rosołek najpierw gotujesz samego kuraka aż do odszumowania bez żadnych dodatków. Spróbuj ugotować rosół z kury lub kurczaka z wolnego wybiegu i porównaj zapachy unoszące się nad garnkiem. A może to mój węch jest tak wyczulony bo od czasu gdy rzuciłam fajki to mąż mówi,że mogę pracować w służbie celnej tyle,że na 2 łapkach:))
No a na święta niech każdy je co chce albo na ile go stać - to taka moja mała dygresja.
Pozwolę sobie odpowiedziec za autorkę, kasze ugotowac na sypko.
iwett, czy ktoś Ci broni zjeść co innego?
Ja też uwielbiam kurczaki i nie czuję, żeby były śmierdzące. Może Ty je źle przyprawiasz????
Czy chociaż w święta nie można by zjeść czego innego niż smierdzącego kurczaka.
Ja jedynie jem pierś i to sporadycznie. Te koszmarne warunki w jakich są chodowane powodują przykry zapach w kuchni. Gdzie te czasy gdy kurczak pachniał a rosół był przepyszny!
Wykorzystam pomysł na farsz do kaczki , ale czy kasza ma być ugotowana czy sucha?