Ja piekę tak jak było w poprzednim przepisie tzn, najpierw 10 min. w 230 st. potem jeszcze 30 min w 200 st. czyli łącznie 40 min, czasem nawet piekę trochę dłużej, ale te 40 min w zupełności wystarczy.
Taki chleb mi wyszedł z mąki chlebowej. Wczoraj zrobiłam eksperyment i zamiast świeżych drożdży, dałam suszonych i niestety chleb wyszedł o połowę mniejszy. Był też dobry, ale trochę zbity, a surowe ciasto prawie nie urosło, dopiero w piekarniku trochę chleb urósł.
Chlebek za chwilę ląduje do piekarnika (ja jednak mam ten pierwszy przepis).
A ja chyba znowu dzisiaj bedę robiła ten chlebuś. Tak sobie myślę, żeby zamiast mleka dodać wodę i zamiast masła trochę oleju, może wyjdzie z tego zwykły chleb, nie maślany. Dam znać jak zrobię, pozdrawiam.
Ponownie upiekłam ten chlebek, tym razem z mąki chlebowej, z wyglądu jest taki sam jak z tortowej, też bielusieńki, w smaku ponoć jest troszkę inny (ja nie kosztowałam, bo na razie nie mogę). Jest to jeden z najlepszych chlebków jakie do tej pory piekłam (a piekłam ich już dość sporo). Muszę jeszcze popróbować z innymi mąkami, pozdrawiam autorkę. Zapomniałam dodać, że z tej ilości mąki wychodzi piękny ponad kilogramowy chlebek.
Wreszcie upiekłam ten pyszniutki chlebuś, a właściwie bułkę, bo tak właśnie wygląda i tak smakuje.
Jest pyszny, mięciutki i jasny. Ciekawe jaki będzie z mąki np. chlebowej, muszę spróbować. Jak zrobię dam znać, pozdrawiam.
a gdzie się podziały komentarze? i dlaczego to jest najnowszy przepis, jak już tutaj był wcześniej?
niedługo zabieram się za ten chlebek, dam znać jak wyjdzie.
Wygląda smakowicie, czy można użyć drożdży suszonych? jeśli tak to ile?
A co to za makaron pene?
Znowu chlebek upieczony i już połowę zjedzony. Tym razem trochę poeksperymentowałam, mianowicie po długim leżakowaniu (trochę się zapomniałam i mój chleb zamiast 12-18h leżakował prawie 20h) ciasto podsypałam dość obficie (bo jest bardzo miękkie) mąką, uformowałam bochen i tak go włożyłam do wysmarowanej olejem miski żaroodpornej na 2h. Po tych 2h włożyłam chleb tak jak był w tej misce do nagrzanego piekarnika, czyli ciasta nie przekładałam do gorącego naczynia i dalej już piekłam tak jak w przepisie. A tak mi się upiekł:
ale chyba nic mu nie będzie jak poleżakuje przez te 3 dni w lodówce? bardzo mi to odpowiada upiec ciasto 3 dni wcześniej.
Czy do budyniu trzeba rzeczywiście aż 1 szklankę mąki?
A przez te 3 dni, gdzie ciasto trzymać, w lodówce? Niedługo chyba też się skuszę na pieczenie.