Basiu19, foremki kupiłam w Realu i Tesco :-))
Mońciu, piękna dekoracja :-)
Klio, pierwsze słyszę o tym siniejącym kolorze. Byłaby to nie miła niespodzianka. Ten bucik, nie szarzał mi i wcześniej też nie zauważyłam, by coś się działo z kolorem. Co prawda, to nigdy długo nie stoi, musze kogoś podpytać, bo zainteresowało mnie to, może Teresa. Marcjan, nam coś podpowie :-))
Ja dysponyję takimi barwnikami czarnymi pierwszy od lewej, kupiony w tortowni, w środku barwnik firmy Wilton ( kupiony na Allegro - prostozformy -), a tę buteleczkę koleżanka przywoizła mi z Anglii. Wszystko co moge staram się barwić naturalnie, po barwniki syntetyczne sięgam w ostateczności.
Szafran, jest jeszce mocniejszy od kurkumy,
kakao do beżów i brązów,
Sok z marchwi - na jakiś taki lekko łososiowy kolor
znam, Panią, która piecze ciasta na wesela i inne uroczystości i jak potrzebuje szary, czarny to czym barwi?? węglem leczniczym - takim z apteki - ale tego nie polecam, ze względów oczywistych :-))
Ja trę kawałek buraka na drobnej tarce, później wyciskam sok przez kilka warstw gazy. Naprawdę potrzebnych jest kilka kropel. Trzeba uważać, by nie było farfocli :-))
Nie jestem pierwsza, która opluła monitor hahaha. Dawno się tak nie śmiałam.
Moje autko, wyszło zbyt pokraczne, by nazwać je Zygzakiem McQueen hihi, więc ratowałam się zabawką, ale reszta jest ściągnięta od Ciebie :-))
Fantasyczny pomysł. Kotleciki, rodzince bardzo smakowały. Zagoszczą w naszym menu na stale :-)). dziękuję za fajny przepis.