Kluko - to podobnie jak ja ! Do niedawna wszystkie przepisy ,które mi przypadły do gustu,drukowałam lub wkładałam do folderu,ale tego jest za dużo,a ja sama mam jeszcze mnóstwo przepisów od znajomych i z czasopism! Ale na pewno znajdziemy okazje aby wypróbowywać te wszystkie smakowitości.Pozdrawiam!!
Ja jestem zwolenniczka raczej pieczarek,ale w tym przepisie grzybki leśne sprawdzaja sie rewelacyjnie.Nie pisałabym gdybym nie spróbowała.Więc dziękuje za zainteresowanie przepisem!!
Białka wykorzystujemy do czegos innego.
A ja się mniej cieszę ,bo przyszły koleżanki a ja musiałam robić deser tiramisu striaciatella ze swojego przepisu na szybkiego bo czym poczęstować ?
Gmosiu - nic nie stoi na przeszkodzie abyś wypróbowała a bułeczki poczekają.
Takiego przepisu dawno szukałam.Pamiętałam o czymś takim z dzieciństwa,ale nie mogłam przypomnieć sobie proporcji.Dzięki!!
Dziś zrobiłam i niewiele zostało na jutrzejszą posiadówę.Znalazłam niemal takie samo ciasto - http://www.wielkiezarcie.com/przepis14314.html.
Właśnie zrobiłam a jest wieczór,to mam nadzieję że do rana tez będzie taki ślicznusi jak Twój.Ale powiedz czy ubijasz pianę z białek na sztywno i wtedy sypiesz cukier czy też wszystko na raz i wtedy ubijasz?? Bo moja piana rosła i rosła i nie wiem dlaczego.
Na pewno będzie Tobie smakował.Do kulek można wkładać różne owoce lub bakalie,np.orzechy laskowe.Polecam!!
Ale fajny.Widzę że ten serniczek już znalazł amatorów.Cieszę się bo i u mnie jest już na stałe wpisany (po raz 3) w niedzielne menu.Jednak za każdym razem próbuje inny smak mu nadać.
Ale narobiłaś mi apetytu!! Z własnego doświadczenia wnioskuję że makaron chyba pochłania wilgoć sałatki. Ja dodaję trochę jogurtu naturalnego zmieszanego z łyżką lub dwiema majonezu light.Ale to już wg uznania.
Fajnie wygląda!! Wypróbuję na pewno! Dzięki za przepis!! Pozdrówka!!
Ja mam zwykłą foremkę, a gazetę owinęłam wkoło foremki, pod spód nic nie zachodziło, jedynie wychodziło ponad formę.
Basiu ja też do tych drobniutkich nie należę (mino moich sukcesów w odchudzaniu- 20 kg) ale duchem i talentem jesteś Wielka!!! Fakt "kilka" kilometrów nas dzieli,ale zainteresowania łączą,- choć to dobre!! Pozdrówka!!
Nie rozumiem,dlaczego! Jak widzisz na zdjęciach,faktycznie opadł , ale tylko troszkę! Może powinien być dłuzej w piekarniku!? Jak już pisałam,gdy po godzinie zaglądałam,aby go wyjąć a delikatnie jeszcze na wierzchu się ruszał ( przy przesuwaniu),to pozostawiałam go jeszcze na jakieś 15 minut.Nie przypalił się a byłam pewna że nie będzie surowy.Ale tak nie działo się zawsze,więc nie wiem od czego to zależy.Nie poddawaj się i spróbuj jeszcze raz!!
Zobacz jeszcze http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=14230 .Pozdrawiem i powodzenia :D