Pyszota i pięknota!
Bardzo fajny przepis, ale te dopiski "przed wstawieniem do piekarnika" i "po wyjęciu z piekarnika" są najzupełniej zbędne - każdy się domyśli, o co chodzi. Tylko szpecą zdjęcie :(
Cieszę się, że upiekłeś już kolejny raz z tego przepisu udane ciacho, Niggers'ie :) Bardzo dziękuję za miły komentarz :)
Alidab, wielką mi sprawiłaś przyjemność opisem swoich pełnych sukcesów dokonań :D Ja swój zakwas (jak pisałam jakiś czas temu w komentarzach, a może na forum) z zabiegania i trochę z lenistwa zagłodziłam. Ale już mi tęskno za tym zapachem w kuchni i w sierpniu na pewno rozpocznę hodowlę od nowa :)
Gintrusiu, to zależy, jaki jest Twój gust kulinarny - mnie kiedyś smażony chleb żytni nie smakował, teraz już nim nie gardzę, ale z razowym bym nie próbowała :) Natomiast wszelkie oliwskie, tradycyjne i kanapkowe - jak najbardziej polecam. Jednak wiem, że niektórym smakuje wyłącznie z pieczywem czysto pszennym - na przykład watowatym tostowym :)
A to naści jeszcze jedno :)
Ja nie mogę patrzeć na te zdjęcia, bo zaraz mi się jej zachciewa, a pomelo kupuje się raczej niecodziennie :)
Dziękuję za przemiły komentarz, Bogdziu - taki komplement to idealne zakończenie dnia dla każdego wielbiciela gotowania :) Ząbek czosnku na pewno nie zaszkodził, a możliwe że podkreślił smak sosu i sałatki.
Hej ASTI, zastanawiam się, czy (wersja a) nie próbowałaś łączyć składników z masłem zbyt twardym (wówczas uzyskujemy coś w rodaju grudek pomieszanych z zieleniną) lub (wersja b) nie schłodziłaś bardzo miękkiego masła wymieszanego z ziołami w lodówce - muszę przyznać, że najlepiej prezentuje się smarowidło, gdy najpierw mięciutkie masło w temperaturze pokojowej połączymy z posiekanymi ziołami, a następnie schłodzimy je nieco w lodówce. Przetrzymujemy oczywiście też w lodówce, ale jeśli chcemy podać jako smarowiło nie zapominamy o wyjęciu na pół godziny przed śniadaniem/kolacją - musi zmięknąć na tyle, by dało się smarować pieczywo. Jeśli planujemy masło ziołowe podać do ziemniaków lub wykorzystać jako nadzienie do mięs, oczywiście wykorzystujemy zimne :)
nianiu09, muszę przyznać, że próbowałam z białym - różnica w smaku jest, ale tak niewielka, że jeśli robisz koktajl pierwszy raz, śmiało zamieniaj - myślę, że będzie smakowało :)
kiki1101, przepis wymyślałam tak dawno, że jeszcze nie byłam na etapie rezygnowania z mąki do zagęszczania lub akceptowania sosów zredukowanych i zagęszczonych samym żółtkiem :) Dziś dodałabym raczej dwa żółtka śmietanę zamiast jogurtu (wiem, wiem, że jogurt jest zdrowszy, ale śmietana jednak często smaczniejsza) i zrezygnowałabym z mąki. Pozdrawiam serdecznie :)
Morisku, próbowałam z drożdżami świeżymi i rogaliki wychodzą zupełnie inaczej - moim zdaniem dużo smaczniejsze są na drożdżach suszonych (2x7g) - tajemnicza sprawa, ale tak własnie jest. Jeśli chcesz zaryzykować ze świeżymi, użyj 40g.
Wiesz, co Ci powiem? Ktoś ją świetnie nakręcił... i oprócz smykałki do gotowania nie miała oporów przed występowaniem przed kamerą - ot i cały fenonem (pomijając niewątpliwą, pomagającą w karierze urodę :))
Nie widziałam tego odcinka (odcianka :)), ale też nie jestem niewolnicą kulinarnych programów. Na szczęście oba gatunki szparagów są u mnie równo dostępne (co nie znaczy, że równie smakowite i dobre jakościowo, hm...)
Makłowicz, będąc w Niemczech, obstawał, że szparagi zielone są o wiele mniej smaczne niż białe. Być może, być może... ja jednak będę twierdziła, że oba gatunki są równie warte uwagi. Też czekam na ich krótki jesienny powrót na rynek :)
A niech Cię - dodajesz przepis bez zdjęcia efektu końcowego - chyba chcesz, żeby nas ciekawość żywcem pożarła :D NIgdy nie próbowałam przyrządzać szparagów w piekarniku. Z parowaru mi nie smakują, uwielbiam białe tradycyjnie gotowane, w postaci sosu lub zupy, a zielone podgotowane i duszone na mieszance masła i oliwy. Będzie fotka, czy ze szparagami z piekarnika dzieje się coś pysznego acz niefotogenicznego? (to pisałam ja, podejrzliwa Wkn ;P)