Dziękuję :)
Pal licho, że ono w kształcie serca - ale jak musi smakować! Uwielbiam takie ciacha!
Przepiękne zdjęcia - ale bym zjadła taki obiad!
Chyba do nauki cierpliwości, hihihi :) I tym optymistycznym akcentem mówimy dobranoc :D
Oooo, przepis odkopany z czeluści przeszłości :) Nie robiłam tych piersi od jakichś 10 lat! Będę odpowiadać "pi razy drzwi" - nie bijcie, jeśli niedokładnie, ale naprawdę nie pamiętam idealnych proporcji. Piersi kupowałam zwykle chyba 2 (w sensie dwóch dużych filetów), czyli w sumie ok. 70 dag. Do tego mniej więcej 5-6 średnich ziemniaków. Majonezu raczej oszczędnie, żeby potrawa nie pływała w tłuszczu. Ser żółty - ile się lubi - jak na pizzę, ok. 3/4 szkl startego sera. Jeśli chodzi o przyprawy: naszymi ulubionymi były zawsze sól, pieprz oraz ostra papryka - nie gustujemy w gotowych mieszankach do kurczaka, gyrosach itp :)
Śliczne Ci wyszły - idealnie usmażone :)
No właśnie - tak trzymać :)
Misterne, piękne! Idealny deser walentynkowy... albo na dzień mamy :)
Modyfikacje zawsze mile widziane... szczególnie jeśli udane :) Cieszę się, że smakowało :)
Polecam :)
Cudna pychota!
Moje smaki!