•Całą rybę filetujemy, filet oddzielamy od skóry, kroimy na duże kawałki 5x5 cm, solimy, pieprzymy i wkładamy do lodówki (15-30 min).
•Całą resztę tzn: głowiznę, kręgosłup z przyległościami i skóry oddzielone od filetów zalewamy w garnku zimną wodą i gotujemy w mniejszym garnku.
•Duży garnek z oliwą trafia na ogień, na rozgrzaną oliwę wrzucamy drobno posiekany czosnek, mieszamy mieszamy, gdy zezłocieje dodajemy drobno pokrojoną cebulę, mieszamy i smażymy aż do zeszklenia.
•Zdejmujemy z ognia i dodajemy słodką paprykę paprykę w proszku i mieszamy, mieszamy.
•Po rozprowadzeniu papryki garnek wraca na ogień i dodajemy pokrojoną w kostkę (2x2 cm) świeżą paprykę czerwoną i zieloną. Mieszamy , smażymy i dusimy.
•Gdy papryka zmięknie dodajemy pomidory, mieszamy i dusimy pod przykryciem. Gdy całość gotuje się już 10 min dolewamy zagotowaną(!) zawartość mniejszego garnka.
•Przyzywamy - jak mawia hrabia sąsiad - tzw. “dziewkę kuchenną” by go obmyła (mniejszy garnek oczywiście), gdyż będzie jeszcze używany.
•Minęło już te pół godziny, filety przyzywamy z lodówki, płuczemy po czym zalewamy świeżym sokiem z cytryny i pomarańczy i do lodówki na 15-30 min.
•Pomarańcz przed wysoczeniem (sposób jest dowolny: wyciskanie wykręcanie - byle skutecznie) po dokładnym umyciu zalewamy wrzątkiem na 15 sekund, osuszony owoc traktujemy drobnym tarłem metalowym.
•Ścieramy tylko pomarańczowy naskórek, żółty podkład pozostaje nienaruszony, ułatwi bezszkodowe pozyskanie soku. Starty naskórek pod koniec gotowania trafi do gara.
W wyżej inkryminowanym umytym mniejszym garnku gotujemy w zimnej wodzie pokrojone w drobną (2 cm) kostkę wszystkie pozostałe warzywa.
•Gdy warzywa zmiękną całą zawartość wlewamy do dużego garnka i dodanemy wrzyprawy (sól, pieprz, liście i co tam jeszcze w ręce nam wpadnie. Pamiętać jednak należy, że lepiej zachować umiar i ewentualnie dosolić i zaostrzyć pastą paprykową tuż przed finałem.
•Minęło już te kolejne pół godziny, filety przyzywamy z lodówki, odsączamy tym razem, po czym zalewamy 100 ml wina i oczywiście do lodówki.
Teraz jest prościej, walczymy już tylko z jednym garnkiem, gotujemy całość na wolnym ogniu, mieszamy.
•Gdy wszystko się już przyzwoicie pogotuje (objawy: trudno odróżnić mięso rybie od selera, a po rybim łbie nie ma już śladu) ok 30 minut, dolewamy resztę wina (zakładam że była to butelka 750 ml a nie galonowy bukłak), wsypujemy naskórek pomarańczy, mieszamy, gotujemy 10 min, przyprawiamy do smaku.
•Ostrożnie przelewamy całość do mniejszego garnka przecedzając i mocno przecierając przez grubsze sito (oko sita ok. 4 mm).
•Pozostałość z grubego sita trafia do kosza, do pustego większego garnka wraca wywar ostrożnie cedzony tym razem bez przecierania przez drobne sito (oko sita ok. 1 mm).
•To co pozostanie na drobnym sicie delikatnie odsączamy i przekładamy domisy - oto mamy wyśmienitą sałatkę rybną.
•W garnku - już sam nie wiem którym – pozostała klarowna zupa, wystarczy dodać odsączone filety, zagotować nie dłużej niż 5-7 minut i prawie gotowe.
•W miseczce dokładnie mieszamy cukier puder, 2 żółtka i trochę oliwy.
•Zupę po ostatecznym doprawieniu ściągamy z ognia ( na kuchni płytowej nie wystarczy zgasić!!!), zawartość miseczki po zahartowaniu (informacja dla fryzjerów co to hartowanie w kuchni: do masy powoli dodajemy zupę w małych ilościach mieszając), dodajemy do zupy, mieszamy.
•ŻYCZE SMACZNEGO•