W Boże Narodzenie rodzinnie zajadamy się barszczem z uszkami, a w Wielkanoc żurkiem.
Sama robię zakwas. Od kilku lat korzystam z przepisu p.Kuronia - jest rewelacyjny i polecam każdemu.
Oryginalny przepis:
Do kamiennego lub szklanego naczynia wsypujemy mąkę, dodajemy posiekany, utarty z odrobiną soli czosnek, skórkę razowego chleba i zalewamy przegotowaną wodą. Mieszamy. Odstawiamy na 3–4 dni. Po przelaniu do butelki i szczelnym zamknięciu możemy przechowywać w lodówce do 2 tygodni. Uwaga – za pierwszym razem żur może się nie zakisić. Wtedy po kilku dniach wylewamy zawartość kamiennego naczynia i nie myjąc go wsypujemy do niego ponownie mąkę na żur, dodajemy wszystkie składniki jak za pierwszym razem. Zasada jest taka, że aby żur się dobrze kisił robimy go zawsze w tym samym naczyniu i chociaż brzmi to dziwnie, tego naczynia po kolejnych kiszeniach nie myjemy. Przy pierwszym zakwaszaniu warto skorzystać z zakwaszacza – nawet kupnego.
Robię bardzo podobnie, tyle, że bez chleba. Chleb często powoduje, że powstaje grzyb. Bez chleba też się ukisi.
Nie zdarzyło mi się,żeby żur się nie zakisił.Być może winna jest zbyt niska temperatura Twojego zakwasu.Wcale nie kiszę go w tym samym naczyniu,a zawsze go myję.Nie wyobrażam sobie,żeby stał niemyty np kilka tygodni czy miesięcy.A..jeszcze jedno,czasem 3 czy 4 dni to może być za mało.