Porcja dla 4 osób:
1 szkl liści bazylii (ubitych)
ok. 1/3 szkl oliwy extra vergine
2 łyżki startego twardego sera Dziugas
1/4 szkl orzechów piniowych
1/4 szkl orzechów nerkowca
1 duży ząbek czosnku
szczypta soli (do smaku)
Zabierz dzieci na czarodziejską wyprawę do lasu. Tam, gdzie pod szumiącymi drzewami rosną czerwone muchomory, a wśród szuwarów mruga leśne jeziorko...
Bazylię umyj i osusz. Wlej nieco oliwy i zacznij rozdrabniać listki za pomocą malaksera. Stopniowo dodawaj pozostałe składniki i wlewaj resztę oliwy. Część orzeszków piniowych możesz zostawić w całości lub lekko podprażyć je wcześniej na suchej patelni.
Sos podaj z makaronem spaghetti. Porcje przeznaczone dla dzieci udekoruj. Z nitek makaronu wykonaj kontury drzew i wypełnij je pesto. Z posiekanych ziół zrób liście, z pomidorka wyczaruj muchomorka z kropkami z pokrojonego makaronu.
Jeśli chcesz dłużej przechowywać Pesto Genovese, nie dodawaj do niego sera. Wstawiony do lodówki w szczelnym pojemniku sos zachowa świeżość przez 1 miesiąc. Przed ipodaniem nie podgrzewaj pesto, tylko wymieszaj każdą porcję z 1 łyżką gorącej wody i odrobiną oliwy.
Prześliczne:)
Dziękuję :) Trzeba tylko nabrać wprawy przy nakładaniu, żeby wszystko za mocno nie wystygło. Ale świetnie się sprawdza podgrzanie całości w piekarniku lub w mikrofali (oczywiście pod przykryciem). Potem wystarczy udekorować talerz świeżymi listkami bazylii i podać na stół :)
Uwielbiam pesto z bazylii. Często robię większy słoik i zjadam podane na kanapce. Bazylia w tym roku pięknie się rozroszła w ogródku więc i pesto robię regularnie. Myślę, że podane w ten sposób posmakowałoby także mojemu synkowi! Świetny pomysł :)
A ja zastanawiam się, czy zamiast pasteryzować nadmiar zrobionego sosu w słoiczkach, nie lepiej go mrozić (bez oliwy) - może by wtedy tak nie tracił koloru...
Piekny widok, ja także uwielbiam pesto. Pozdrawiam
Wkn nigdy nie pasteryzowałam ani nie mroziłam pesto. Robię je głównie latem, kiedy mam pełne donice bazylii w ogródku. Robię słoik około 300 ml i przechowuję w lodówce (podobno można do 14 dni) ale u mnie znika w niecały tydzień. Fakt, trochę ciemnieje, ale mieszam go i odzyskuje ładny kolor. Za każdym razem kiedy zużyję trochę na kanapkę czy do makaronu polewam wierzch odrobiną oliwy. Jeśli będziesz mroziła to daj znać jak wyszło, może warto byłoby zamknąć trochę lata w słoiku :)