Z opisu pasuje mi polski świeży śledź zielony. Nie jest solony, sprzedaje się go wypatroszonego, ze skórą, tak że można rzeczywiście coś włożyć do środka.
Albo zdjąć skórę, podzielić na dwa filety, przyprawić solą, pieprzem, musztardą i zwinąć je dając do środka piórko cebulki, korniszonka, kawałek papryki marynowanej. Następnie spięte wykałaczką obgotować w pomidorowej zalewie i odstawić na 2-3 dni do lodówki. Gotowe można u nas kupić na targu pod nazwą "śledzi po kaszubsku".
Zanotowałam sobie Twój pomysł z włożeniem kopru do środka, tylko muszę poczekać do lata, kiedy pojawi się świeży polski koperek prosto z grządki, bo to, co teraz sprzedają, wygląd i nawet zapach ma jakiś taki "sztuczny" ... :)
Doskonały pomysł na śledzie, właśnie je przygotowałam i nie wiem czy wytrzymają do jutra, są tak smaczne. Pozdrawiam
Zrobione ....zjedzone....wyśmienite śledzie...jak wszystkie naszej polskiej Szwedki....
Neli, bahus ...bardzo mi milo, ze sledzie smakowaly:)
Witam! Mnie osobiście te śledziki nie podeszły ale rodzinka na urodzinach bardzo chwaliła. Że fajny i orginalny smak.W parze z pochwałami szło wcinanie tych śledzików aż do ostatniego kawałka więc przekazuję pozytywny komentarz autorce przepisu wraz z pozdrowieniam:)
Swietne :) I znam ten smak :) Troszke zmodyfikowalam przepis i zrobilam z marynowanymi matjasami (oczywiscie szwedzkimi - nie wiem jaki jest odpowiednik w Polsce). Sprobuj takich tineczka - naprawde palce lizac.