Ciasto:
Jak z każdym ciastem drożdżowym z tym też jest trochę zabawy, ale to praca warta poświęcenia ;)
Tak więc najpierw robimy zaczyn z drożdży, 2 łyżek cukru, odrobiny ciepłego mleka i mąki. Drożdże zasypujemy cukrem i gdy się rozpuszczą dodajemy trochę mleka i mąki tak, aby uzyskać zaczyn o konsystencji gęstej śmietany. W międzyczasie wbijamy do dużej miski bądź garnka jajka i ubijamy je z cukrem i cukrem waniliowym. Następnie na zmianę dosypujemy trochę mąki i dodajemy ciepłego mleka z masłem (najlepiej mleko z masłem zagrzać wcześniej w rondelku) cały czas wyrabiając ciasto łyżką. Gdy zaczyn z drożdży już podwoi swoją ilość dodajemy go również do masy. Całość wyrabiamy już ręką dosypując ewentualnie mąkę jeśli ciasto zbytnio klei się do rąk. W przypadku gdyby było za gęste, możemy dolać więcej mleka. Ciasto nie powinno być zbyt gęste. Ja wyczuwam gęstość ciasta poziomem przyklejania się go do mojej ręki - jeśli ciasto oblepia mi całą dłoń to jest za rzadkie, jeśli wcale się nie klei to za gęste, jeśli przykleja się do palców, ale po chwili się od nich odrywa, to znaczy że jest w sam raz ;) Należy również pamiętać, że lepiej żeby ciasto było zbyt rzadkie niż gęste, bo do rzadkiego mąki można zawsze dosypać a wyrobić za gęste z mlekiem już jest dużo trudniej.
Wyrobione ciasto odstawiamy przykryte ściereczką w ciepłe miejsce. Gdy ciasto podwoi swoją objętość bierzemy je z powrotem na warsztat. W tym celu przygotowujemy sobie stanowisko pracy nad naszymi pączusiami. Potrzebny będzie talerz wysypany dość grubo mąką, szklankę z gorącą wodą i blat wyłożony ściereczkami (żeby naszym pączkom było ciepło) posypanymi mąką.
Musimy sobie także przygotować farsze. Dla klasyków wystarczy marmolada. Osoby które lubią eksperymentować mogą skorzystać ze sprawdzonych pomysłów na pączki:
Tak przygotowani zabieramy się do robienia pączków. Łyżką namoczoną w gorącej wodzie bierzemy kawałek ciasta i kładziemy na talerzu z mąką. Ciasto obtaczamy w mące a następnie rozpłaszczamy na placuszek i układamy na dłoni. Na środek nakładamy farsz i zawijamy ciasto starannie zaciskając żeby podczas pieczenia nie wyciekł nam farsz. Gotowego pączka odkładamy na ściereczkę do wyrośnięcia.
Gdy zrobimy już pączki z ok połowy ciasta przygotowujemy tłuszcz do smażenia. Ja tradycyjnie łączę olej ze smalcem. Tłuszczu musi być dość sporo, bo nasze pączki nie mogą dotykać dna więc musimy sobie przygotować butelkę oleju na pewno.
Żeby sprawdzić czy tłuszcz jest już wystarczająco nagrzany wrzucamy jednego pączka i patrzymy czy zaczyna się smażyć. Jeśli jest ok, to wrzucamy pozostałe (mi w garnku mieściły się 4) lub pieczemy pierwszego "na próbę". Tłuszcz musi stać na średnim gazie, ale i tak trzeba cały czas weryfikować czy pączki nam się nie zaczynają palić. Długość pieczenia pączka to ok 5-6 min w przypadku pączków standardowej wielkości. Jeśli pączki będą mniejsze, to czas może ulec lekkiemu skróceniu. Najlepiej usmażyć pierwszego próbnego pączka i zweryfikować czy upiekł się w całości.
Gotowe pączki posypujemy cukrem pudrem lub polewamy lukrem, jak kto woli. Ja używałam różnych wykończeń żeby odróżnić pączki z różnymi farszami.
Smacznego :)