ok. 1 kg bakłażanów - najlepiej mniejsze, bo mają mniej pestek
1 średniej wielkości cebula
3 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
olej lub pasta sezamowa
sól, pieprz, kolendra zielona (liście nie ziarna)
Przepis jest kompilacją wiedzy internetowej, dopasowanym do moich upodobań. Zapisuję, aby mi nie uciekło - a przy okazji może komuś się przyda.
Bakłażana pokroić w plastry, w misce zasypać solą. Po jakiś 30 minutach zlać wodę, bakłażana opłukać, osuszyć papierowym ręcznikiem. Plastry ułożyć na blaszce - posmarować z obu stron oliwą.
Piec w rozgrzanym piekarniku do 180 stopni przez 25-30 minut.
Po ostudzeniu zdjąć skórę z bakłażana - można pomóc sobie łyżką (wybrać ze skórki),
Cebulę zalać minimalną ilością oliwy, ważne, żeby jej nie rozgrzewać wcześniej - poddusić przez kilka minut, aby cebula zmiękła. Dodać drobno posiekany czosnek. Dodać pokrojonego bakłażana.,
Przez chwilę poddusić rozgniatając bakłażana narzędziem do mieszana.
Doprawić do smaku solą i pieprzem i kolendrą - ja dawałam suszoną, ale można użyć świeżej. Dodać łyżeczkę oleju sezamowego lub pasty
Zostawić w postaci z wyczuwalnymi kawałkami lub zmiksować (ja wolę wersję aksamitną) - jeszcze ciepłe.
Podawać na zimno do pieczywa.
Pycha!!! Smacznego