chyba wypróbuję w najbliższym czasie:)
Pamiętam ją z wczesnego dzieciństwa. Dochodziła w chlebowym piecu mojej Babci. Babcia zawsze podawała ze stopionym masełkiem. Pycha! U nas mówiło się na nią rówież parka. Na pewno wypróbuję Twoją, bo jadłam tylko tatmtą Babciną. Cieszę się, że znalazłam ten przepis!
Witam, zrobiłam z ciekawości, nie wiem czy to miało być takiej konsystencji, nawet w miarę dobre, ale nie zrobię drugi raz
matii (2005-12-18 20:33)
a to ciekawe...