Piękne i szlachetne!!!
Jak bym miała tyle płatków róż, to na pewno bym zrobiła. Ile słoiczków galaretki wyszło z tej ilosci?
agik dziekuje za komentarz! Nie wiem gdzie mieszkasz, dzikie roze powinny rosnac w parkach, albo na polach:) Teraz juz niestety przekwitniete mozna tylko zebrac owoce do suszenia. Wyjda okolo 2 male sloiki. Pol litra wody plus cukier.Pozdrawiam
Mieszkam na Śląsku, wiem nawet jaka to róza- nazywa się chyba damasceńska, ma intensywnie różowy kolor, podchodzący czasem pod amarant, pachnie pięknie i bardzo intensywnie. Czasem występuje w białej odmianie, ale ta juz nie pachnie tak mocno. Ma płaski kwiat i widać srodek. Rzeczywiście rośnie byle gdzie, ale nie mam własnej, i mam wielkie opory, zeby ją "habić" komuś z ogródka i odbierać mu przyjemność w oglądania tej rózy. W Krynicy Górskiej można kupić czasem od babuli taki przeciez z płatkó rózy, tylko, ze on bardzo szybko się psuje i zwyczajnie go szkoda...
Bardzo dziękuję za przepis...
Tineczko zrobiłam!
Nie miałam pektyny, miałam co prawda żelatynę, ale miałam tez agar :) I to właśnie agaru dodałam do galaretki... Wyszło mi z połowy porcji 2 słoiczki 100 g i troszkę zostało. Troszkę się obawiałam czy nie dałam za mało tego agaru, bo kompletnie nie mam doświadczenia z nim, ale to co zostało- dość się ścięło, w słoiczkach na razie jest płynne, ale mam nadzieję, że też się zetnie.
Zjedliśmy tę resztę z racuchami.
Naprawdę bomba! Pachnie cudnie.
Dziękuję!
( wieczorkiem trochę ogarnę obejście i wstawię hurtem zdjęcia- słoiczków z malinami, galaretki różanej i gruszek z trawą cytrynową, za które właśnie się biorę ;) )
Agik,galaretka powinna sie sciac, trzeba spokojnie poczekac:)
Ciesze sie bardzo, ze w tym roku narwalas roze i zrobilas, to ja dziekuje za zaufanie!!!
Buziaczki i czekam na zdjecia:)