Ląduje w Ulubionych i zrobie na Święta Wielkanocne . Pozdrawiam
Basiu! Ta babka wygląda jak babka, a nie jak grysik na gęsto, ale dodanie sosu owocowo-śmietankowego zdecydowanie poprawia wrażenia kubków smakowych, przy delektowaniu się nią na ciepło. Pozdrawiam. Też Basia.
Dziękuję Jemmo! To dzięki Tobie zamieściłam te zdjęcia. A do pieczenia zachęcam, bo smakuje wyśmienicie, można go upieć wcześniej przed świąteczną bieganiną i dłuuugo zachowuje świeżość.
Gratuluję Basilek! Zdjęcia są, czyli pierwsze koty za płoty! Fajnie to wygląda, może na święta wypróbuję. Pozdrawiam serdecznie!
Wreszcie, dzięki pomocy córki wstawiłam zdjęcia. Mam nadzieję, że teraz zachęcę Was do pieczenie tego smacznego ciasta !
No nie, wcale mnie nie uraziłaś bo i nie ma czym, poprostu tak mi się skojarzył tytuł i tyle, ale powiedz mi jeszcze(bo mam ochotę zrobić tę babę), czy po wyjęciu jest z formy jest jak babka, czy raczej jak grysik na gęsto (który też bardzo lubię), bo jak piszesz żeby podawać razem ze śmietaną to chyba raczej taki deser ? mam rację? ,pozdrówka Basia.
fajny i pomysłowy przepis i już mam go w ulubionych i napewno go zrobię
Ależ oczywiście. Nie ma problemu z wyciągnięciem jej z formy. I przepraszam jeśli Cię uraziłam, ze poszukam babki pijącej alkohol. Rzeczywiście nazwa tej "mojej" babki może się skojarzyć jednoznacznie. Pozdrawiam.
Nie chodzi mi o przepis z alkoholem, po prostu tytuł skojarzył mi się właśnie tak i dlatego tu zajrzałam, ale w sumie ciekawy przepis, tylko mam pytanie czy taką babę wyjmuje się z formy bez problemu?
Do Grzankosi! Nie wychodzi słodki, mleczny pudding i dlatego najlepsza jest podana z sosem owocowo-śmietankowym.
Do Basi19! Przykro mi, ale tutaj jest tylko dużo mleka i ani tyci alkoholu. Jeśli znajdę w swoich zbiorach babkę "pijącą" alkohol, to ją specjalnie dla Ciebie wpiszę, chociaż jeszcze takowej nie piekłam ( a zbiór przepisów mam przepastny ). Pozdrawiam.
A ja myślałam, że "pijana" wódką, a tu ? mlekiem
Dziękuję Ci Jemo za wklejenie zdjęcia oraz za pozytywną opinię! Ja też ostatnio zrobiłam więcej ciasta i starłam go na wierzch, tak jak i Ty, i jeszcze pod nim wyłożyłam konfiturę malinową. Wyszły pyszności. I masz całkowitą rację, placek jest zdecydowanie lepszy 2-3 dni po upieczeniu, jeśli oczywiście dotrwa do tego czasu.
Udało mi się przechować parę kawałków.
Ciasta zrobiłam o połowę więcej i starłam to na wierzch. Muszę powiedzieć, że dzisiaj, czyli na drugi dzień ciasto jest jeszcze smaczniejsze, bardziej wilgotne. A raczej było! Dziękuję jeszcze raz!
Dziękuję za miły komentarz. Ja wraz a moją rodziną uważam go za najlepszy placek z makiem pod słońcem.