Sos a właściwie powiedziałabym, że to konfitury... ))) Ostatecznie przypomniałam sobie, że w moich mini - trunkach powinnam mieć coś zbliżonego do Grand Marnier i ostatecznie dodałam spory klieliszek Cointreau - też likier pomarańczowy ale z dzikich pomarańczy. Zdecydowanie podkreślił smak chociaż gdyby w przepisie nie było tego likieru to i bez niego smak jest świetny. Robiłam na miodzie, dodałam także 1 łyżeczkę dżemu z pomarańczy - ostatecznie sos wyszedł tak pyszny, że z pewnością nie będzie to zapas "zimowy". Marylko, dziękuję za super przepis...:)))
Tak wygląda u mnie:
Alu, ja mysle, ze to nie ma zadnego wielkiego znaczenia, a moze wlasnie przez eksperymenty dojdziemy do czegos nowego i ciekawszego :))
Daj znac jak Ci smakowal ....
Marylko, robię Twój sos żurawiniwy i nie mam niestety tego arystokraty wśród likierów - czy będzie to profanacja jeśli dam kieliszek koniaku i odrobinę soku ze świeżej pomarańczy ? Czy lepiej pominąć Mości Grand Marnier -a ?
Nikolka, ciesze sie ogromnie, ze sie skusilas na wyprobowanie przepisu, a jeszcze bardziej sie ciesze, ze smakowalo :)))
Ciesze sie, ze szukalas wlasnie czegos takiego i bedzie mi bardzo milo, jak dasz znac jak sos smakowal :)
Dodałam do ulubionych. Długo szukałam takiego przepisu. Dziekuję.
Jasiu, dziekuje bardzo i ciesze sie, ze synowi smakowalo....:))) ja tez uwazam, ze ta marynata jest super !!!
No tak, jestem zobowiązana wstawic komentarz do tego przepisu, chociaz nie robilam tej jagnieciny , ani jej nie jadlam.... Ale przepis przeslalam mojemu synowi do Anglii ( oni tam maja duuuzo jagnieciny) . I od niego wiem, ze to jest wspanialy przepis na bardzo smaczne danie. Szczegolnie marynata przypadla mu do gustu.
Moja strata, że dopiero dzisiaj zrobiłam tę sałatkę. Smak rewelacyjny, dobór składników idealny...:)))
Tak wyglądała: Marylko, dzięki za super przepis...:)))
Cyganiontko, dziekuje za komentarz :) milo mi ze smakowalo :)
Potwierdzam! bardzo dobre! takie jedzonko we włoszech zabieraliśmy do lodóweczki i na basen lub morze, ehhh to były czasy...
Wlasnie robilam dzisiaj malze na obiadek i dodalam zdjecie :))
Zrobiłem po raz kolejny...pycha. Narazie z gruszek importowanych, ale wyobrażam sobie jaka będzie z gruszek z mojej działki.