Świetne, robiłam już z różnymi mixami warzyw. Zawsze wychodzi pyszne i bardzo proste w przygotowaniu.
a ja mam pytanko jak przykleic te rysunki na bombki :)
Mikołaje w naturalnej ,,korowej", brązowej szacie wymiatają:)) Świetny pomysł na niebanalną ozdobę:)
Śmiechowe :)
Wkn, dzięki za pomoc, nie wiedziałam, dlaczego tak dziwnie wyszło. Tekst poprawiłam. Choć łatwo nie było z pociachanym palcem (ostry nóż w wodzie podczas zmywania i gotowe)
Cekiny nie są idealnie położone ale wszystko robione pod czujnym okiem i z pomocą Agnieszki. Wieczorami jak idzie spać to często mi się już nie chce a jak nie śpi to koniecznie chce pomagać.
A przyczepianie cekinów (tych na szpilkach) wyglądało następująco, ja kładę na bombkę cekina a Aga szpilkę wkłada. Starałam się trochę poprawiać ale już darowałam sobie dokładne nakładanie jedną na drugą bo trwało by to wieczność. Więc tylko dbałam żeby było równo.Wróbelku, wyczyściłam tekst źródłowy ze śmieci, ale był już wybrakowany, jak zaczęłam go poprawiać - czy możesz artykuł edytować i dopisać brakujące fragmenty do opisów?
A robiłaś coś z efektem metalu z folii alu?
Bo nie wiem jakiego lakieru użyć bo mi sie przy innych robi zielona.
Aaaacha jesli to "sprawka" dzidzi to inna inszość - zdolna po mamie.............:)
Cekiny powinny nachodzić na siebie, jeśli bombkę robi dorosły, w przypadku dziecka sprawa jest trudniejsza, bo jak człowiek mniejszy, to i cierpliwości mniej :) Więc czasem trzeba "przełknąć", gdy choinka zostanie obwieszona ozdobami mniej dokładnie wykonanymi, ale jednak z wielką radością :D
Faktycznie trzeba przeredagować. Wróbelku nie sądzisz, że cekiny powinny nachodzić na siebie aby nie było szpar? Sam pomysł fajny.:)
Bardzo kolorowe te bombki - takie w super dziecięcym stylu - widać, że małe łapki sobie z nimi poradzą i to właśnie one przede wszystkim je tworzą. Taka cudowna jedynie w tym gwiazdkowym czasie dozwolona feeria kiczu, która w oczy nie kłuje, lecz właśnie je cieszy.
Trzeba poprawić artykuł, bo źle się wkleił, i w dodatku niekompletnie. Puść mi proszę całą treść na PW, a ja edytuję i postaram się doprowadzić do porządku całość :)
Matko i córko, jakie to fajne!
U nas też nie wszyscy za tym przepadają, ale w mięsku nie jest wyczuwalna ta słodycz jabłka i po prostu ten kto nie lubi jabłka na talerz nie dostaje i może się nawet nie połapać z czym było pieczone :)