I cały czas się zastanawiam komu go sprezentować.
ja tutaj dałam 6 i czterem osobom wystarczyło. Ale jak ktoś mniej toleruje jajka można dać mniej. Choć dobrze żeby się białko dobrze po warzywach rozlało i wydaje mi się że na tę ilość warzyw 6 jajek jest w sam raz.
Ile jajek na tą ilość składników?
Coś fajnego? Dziewczyno, ten liść jest rewelacyjny! :)
Dzięki. Czasem przy szukaniu ciekawych zajęć dla Agnieszki i mnie coś fajnego wyjdzie :)
Ten liść jest fantastyczny! Co jakiś czas wracam do artykułu, żeby na niego popatrzeć :)
Też takie w ubiegłym roku robiłam, tylko że malutkie. Chyba nawet jeden zostawiłam na pamiątkę - muszę poszukać :)
Jeszcze nie wiem - podobno trzeba wkładać na minimum kilka dni - to zależy od składu środka wybielającego oraz grubości szyszek. Dopiero będę testować. Domyślam się też, że najlepiej trzymać pojemnik z zawartością albo zamknięty albo w pomieszczeniu, w którym się na co dzień nie przebywa - ten zapach... i pewnie za zdrowe to też nie jest. Zastanawiam się również, czy te szyszki później nie będą pachnieć wybielaczem, ale ponoć nie :)
Dzięki. Szyszki też zbieram, jak gdzieś w lesie jesteśmy bo mi się klupie coś po głowie na wykorzystanie ich. Ciekawy pomysł z tym Domestosem. Na długo je do niego wkładasz?
A wiesz, że czytasz w myślach? U mnie może produkcja nie idzie pełną parą, ale już mam dwa kosze szyszek na kolejną choinkę :) Wybieram się na początku września na zbieranie szyszek modrzewiowych, które chcę wybielić w domestosie i też zrobić z nich niewielką delikatną choinkę.
Bałwanki są super pomysłowe - takie z odzysku - rewelacyjne ozdoby na prawdziwą żywą choinkę. Dzieciaki na pewno mają mnóstwo zabawy podczas przygotowania :D
Zmotywowałaś mnie - muszę odkopać zdjęcia do bożonarodzeniowego tutorialu, które gdzieś w czeluściach katalogów czekają na wybranie i opisanie, i też wrzucić je, żeby były gotowe na początek grudnia do opublikowania :)
Dzięki!
to super :)
to super :)
Dziś na zajęciach dzieciaki robiły statek piracki z pudełek od od jajek. Pomysł się dzieciakom spodobał
no patrz, a ona i tak co i rusz przychodzi z hasłem: "mama, ja się nudzę" I wtedy są dwa wyjścia, albo bierzemy farby i inne i takie cuda tworzymy albo bierzemy książeczki z zadaniami. A zabawki popadają w zapomnienie i kurzem obrastają.
Ja już kiedyś pisałam, że dziecię ma z Tobą fantastycznie - nie da rady się nudzić! Fajne pomysłowe dzieła :)