Wspaniała!!!
Herbata jest super!!! Właśnie za oknem pada śnieg, ja mam ogromny kubas herbaty i czuję, że Święta coraz bliżej.
Dziękuję za pozytywny komentarz :) Również pozdrawiam!!!
bardzo dobre i sycące:) ja zamiast piersi dałam mięso z kurczaka i też dobre.pozdr i smacznego.
Masz rację- i proste i smaczne :) Mam nadzieję,że spróbujesz, bo możesz mi wierzyć,że (moim skromnym zdaniem) nawet herbata Liptona przy niej wymięka ;)
Nie wiedziałam,że Arszenik zamieścił taki przepis :( Nie miałam w planach plagiatu! Poprostu nie sposób przeczytać wszystkich przepisów na WŻ. Jeśli chodzi o pozostałe uwagi to podobny przepis faktycznie był z jednej z rewelacyjnych książek p.Musierowicz (chociaż wydaje mi się,że bez chlebka) i mam nadzieję,że Dorocie będzie smakowała ta urocza przekąska :D
Bardzo podobny przepis zamieścił Arszenik http://www.wielkiezarcie.com/przepis11056.html
Ty masz pomysły Jamaico!Napewno to zrobię.Pozdrawiam.
Proste i napewno smaczne. Niedawno kupiłam herbatę orange Liptona i też świetnie smakuje i właśnie kojarzy mi się ze świętami.Pozdrawiam.
Potrawa jest także lubiana przez Kochane Czytelniczki p.Musierowicz...Pozdrawiam
Tak to jest wspaniałe danie i tez je poznałam w Pradze, często je teraz robię, ale muszę przyznać, że trudno mi zsynchronizowac aby frytki i ten panierowany ser były w tym samym czasie do podania, ale tak jak piszecie praktyka czyni mistrza.Pozdrawiam!
Almap- przeczytaj uważnie przepis :)
Ira camembert jadlam panierowanyw Sfinksie z żurawinami (albo to była pożeczka ) pycha!
A co do samego panierowania żółtego sera to ja zawsze najpierw "nacieram" ser mąką żeby jajko lepiej się trzymało. Dobrze jest napierw ser potrzymać w cieple żeby troszkę się "spocił".
Fajnie,że serek Ci smakował :) A z tym panierowaniem faktycznie jest na początku trochę problemów. Możesz mi jednak wieerzyć,że praktyka czyni mistrza ;)
Oooo:))Do mnie tez powrocily wspomnienia ze zlotej Pragi :]Pychotka:))Tez poeksperymentuje w domku :P