Polecam ten utwór jest naprawdę pyszny , gorący znika.
a juści, smak zacny (acz wzbogacony nie waniliją w tubie, a cukrem z prawdziwym ów aromatem) mile łechce podniebienie, zaś oprószenie kruszonką z krztą cynamonu dopełniło rozkoszy...
to jedzonko pochodzi z kuchni żydowskiej
matko.. brzmi wspaniale... spróbuję..
hmmm... wiesz co o tym sadze :) pozdrawiam:)
zasadniczo nadaje sie kazda roza - zwlaszcza, albo przede wszystkim, pachnaca; ja wlasnie zrobilem z angielskich roz (malo, ze pachnace - odurzajace)
Zasadniczo odpowiedź brzmi: "nie, ozdobna róża odpada", jednak mam drobny dylemat, bo przedmiotowa róża poniekąd jest krzewem ozdobnym (sadzona na przykład przy płotach, siatkach, bramach wejściowych do ogrodu - stanowi ozdobę terenu).
Ogólnie rzecz ujmując róże szlachetne, z przeznaczeniem na kwiat cięty, miniaturki róż ozdobnych nie znajdują zastosowania "na konfiturę". Różę zdatną do ucierania charakteryzuje:
- wysokość krzewu ok. 1,5 metra - licząc nawet 3. metrów w zależności od prowadzenia;
- kwiat mieniący purpurą (w różnym nasyceniu), w dnie kwiatowym osadzone żółtawe części płodne, w koronie dzika róża ma płatków 5-7, kwiat róży ogrodowej ma tych płatków więcej (nie liczyłem, ale ok. 20 będzie);
- łodyga obfita w hakowato zakończone kolce, wygięta łukowato;
- liście jajowate w obrysie ostro ząbkowane;
- zapach charakterystyczny = różany.
- owoce "koktajlowe", przeważnie czerwone, mięsiste z licznymi owockami (parzą przy otarciu naskórka).
Dziką różę spotkać można przy drogach, szosach, ścieżkach polnych, w obrzeżach lasów...; O miejscu występowania róży ogrodowej już ^wyżej wspomniałem^.
Mam nadzieję, że te informacje trochę nakierują.
pozdrawiam, shoffix
Nie ma takiej konieczności. Ucierka dobrze przechowuje się bez podpalania.
Podlać spiritem, dokręcić dekiel i "WO".
pozdrawiam, shoffix
O właśnie! szukałem przepisu na konfiturę różaną.
A czy by przed zakręceniem onego spirytusu nie podpalać?
Facet:), bądź Kobieto... Chyba żyjesz sztuką:) Co oczywiście jest the best:) A omlecik na jutrzejszy obiadek... Czemu by nie???
PYSZNOSCI - wspaniały utwór - wszystkim bardzo smakował - shoffix jestem trochę zazdrosna hahahaha bo zawsze w moim wydaniu karczek był najlepszy a teraz Twój zrobił furorę - jakoś to przetrzymam ( Twój zjedzony do końca a mojego zostało) - moje gratulacje!
i to do "odtwarzania ' przy świecach, he he , już dodalam do ulubionych, :)inka21
toz to symfonia pelnoorkiestrowa:))))))))
Takie kotleciki robie z ziemniakow jakie pozostaną z poprzedniego dnia, ja po uformowaniu kotlecikow panieruje je jeszcze w jajku i bułce tartej-to jest przysmak moich dzieci!!
POLECAM!! Karczek w Pieleszach...piękny utwór,mnóstwo składników, niewiele pracy a smak REWELACJA!!
robiłam na niedzielny obiadek -mąż był zachwycony! karczek smakował również na zimno pokrojony w plasterki jako dodatek na kanapki.Pozdrawiam autora , czekam na następny utwór hihi.