Kaludia,przepis nie jest mój,ale pozwolę sobie napisać.Jak najbardziej możesz dodać,tylko może jako dodatek do barszczu ze świeżych buraków.Proporcje-do wypróbowania.
Boćwina to burak liściowy,nie tworzący grubego korzenia.Botwina (często mówi się botwinka) to liście buraka korzeniowego (bez korzenia).Botwinka to również nazwa zupy z młodych buraczków,a liśćmi.
Tu jest przejrzyście opisane.
http://kuchnia-polska.wieszjak.polki.pl/produkty/305452,Bocwina-botwina-czy-botwinka.html
Dodam,że nie jestem tylko teoretykiem,bo uprawiałam wielokrotnie boćwinę,a buraka korzeniowego corocznie.
Oj,Basiu,odpowiedziałam w dyskusjach.Ale nic to.bardzo się cieszę,że mogłam pomóc.
Basiu,ależ proszę.Wiesz,gdzie mnie szukać,jakby co.
Robię bardzo podobnie (czasem z botwiną) i nigdy nie daję bulionu.
Wpisałam pod Twoją zupą o liściach rzodkiewki,a tu masz,widzę,że je jadasz.
Spróbuj dodać jeszcze młodziutkie listki rzodkiewki.są jadalne i bardzo smaczne.
Wrzucam do ulubionych,do wypróbowania.Wydaje mi się jednak,że to botwina,a nie boćwina.Nie neguję,że i z boćwiny byłby smaczny.
Smosia,lubię odgrzebywać zapomniane,regionalne,polskie,(ale nie tylko) przepisy.Zauważyłam,że na szczęście nasza kuchnia powoli się odradza.Pracuję w Niemczech i wielokrotnie "dzieliłam się' naszymi przepisami.Nigdy się nie zdarzyło,żeby nie smakowały.Wczoraj byłam również w podróży służbowej z szefem,który w drodze powrotnej chciał zajechać na obiad,ale zjeść koniecznie coś z polskiej kuchni.Zwiedził co nieco świata,ale najbardziej zachwyca się naszą kuchnią.Pewnie sami nieraz nie doceniamy,co mamy.
Asti,gdybyś chciała wypróbować nieco inną wersję,proponuję
http://www.wielkiezarcie.com/recipe55751.html
Robiłąm je już kilka razy,czasem nieco modyfikując.Smaczne są również we włoskiej kapuście.
Bardzo lubię serwatkę i czasem też robiłam serwatczankę,ale dodawałam warzywa starte na grubych oczkach.Tylko z serwatką problem.Czasem,jak udało mi się kupić 5-7 l mleka,cześć nastawiałam na twaróg (dużo nie wyjdzie),żeby otrzymać przy okazji serwatkę.Samą serwatkę piję najchętniej zimną,wcześniej dodaje do niej gałązkę,dwie świeżego kopru i czasem ząbek czosnku.Aha,do serwatczanki też dodaję czosnek.
Sylwia,zgadzam się z przedmówczyniami,że na pewno się pomyliłaś.20 dag to jest 200 gramów.Typowa paczuszka waży 40 g i jest przeznaczona na około 4 litry wody,czyli na pół litra powinno się dać nie więcej,niż 1/8 paczki-5 g.Czyli co? Na 1 kg golonki dajesz 5 opakowań saletry????Podobnie z kolendrą i cukrem.Są to olbrzymie ilości.Bałabym się nawet spróbować mięsa z tego przepisu,żeby mi wnętrzności nie wypaliło.
Tak,Herbatko,masz rację.Mój wpis był taki lekko żartobliwy-nazwijmy "z przymrużeniem oka".
Przepraszam,że się wtrącam,ale chyba niełatwo oddzielić 1 g z kostki drożdży.Taka standardowa,niewielka,ma przeważnie 10 dag,czyli 100 g.Bez wagi aptekarskiej nie dałabym rady.
No cóż,niepotrzebne kwasy i dokuczanie sobie.
Jest w sprzedaży cukier waniliowy i wanilinowy.W obu substancją nadającą ten piękny zapach jest wanilina.W cukrze waniliowym pochodzi z naturalnej wanilii (laski wanilii przesypuje się cukrem) i kiedyś tylko taki był w sprzedaży.Teraz popularnym i o wiele tańszym jest wanilinowy,który zawiera wanilinę otrzymaną przemysłowo z...krowiego łajna.