przepis wykorzystałam na Święta, a dziś zrobiłam powtórkę, bo za całą rodzinką "chodziła" ta rybka.. dziękuję
robiłam na Święta i nie pozostaje mi nic innego jak się przyłączyć do pochwał
moja rada.. nie oszczędzajcie na bananach.. ja dałam 2 i ciasto wyszło za suche, a czekolady lepiej nie rozdrabniać w blenderze, bo ciasto miało kolor niezbyt ciekawy.. w sumie trzeciego dnia było smaczniejsze niż pierwszego
pyszna prostota .. z przepisu korzystam nagminnie i ciągle rodzinka prosi o jeszcze .. dziękuję autorce!
właśnie wyjęłam z piekarnika i jeszcze cieplutki przekroiłam .. jest pyszny o dosć intensywnym smaku cytrynowym ( do następnego dodam pomarańczę ) i ani śladu zakalca , choć miałam trochę problemów , bo się zważył , ale uratowałam sytuację podgrzewając miskę z masą nad parą a gdy dodałam spirytus masa momentalnie się połączyła i po grudkach nie było śladu.. potem tylko delikatnie wymieszałam z mąką i do blaszki.. i jeszcze jedna mała rada.. jeżeli chcecie aby na keksie było piękne, równe pęknięcie to masę w blaszce należy przepołowić dłonią maczaną w rozpuszczonej margarynie.. tak z wierzchu, nie do samego dna
w ubiegłym roku piekłam ten piernik.. w tym roku znów leżakuje.. tak myslę sobie, że to już będzie taka moja tradycja związana z powyższym przepisem, bo wszystko przepyszne, więc pozostaje na stałe w moim świątecznym menu wielkie dzięki autorce!!
ogóreczki właśnie otworzyłam.. wniosek.. kto lubi słodkości to jak najbardziej polecam.. same w sobie mogłyby stanowić deser .. dla mnie niestety zbyt słodkie, więc teraz mam dylemat, do jakiej sałatki je zużyję.. może do owocowej ??
bratka.. lepiej wymieszaj ręcznie.. to jest bezpieczniejsze, bo mikserem łatwo masę "zaciągnąć"
na początku zastanowiło mnie, jak może udać się ciasto drożdzowe bez jajek ??.. a tu proszę .. pizza upieczona i zjedzona z pysznym sosem .. a nazwa jak najbardziej trafiona .. gratuluję autorce
urozmaiciłam przepis dodając bazylię.. no cóż.. baaardzo wszystkim smalowało ..
robiłam w tamtym roku Twoje ogórki.. pycha i jeszcze raz pycha, choć za długo je pasteryzowałam w piekarniku i niektóre się rozłaziły, ale teraz dopilnuję z pewnością wielkie dzięki za przepis !!
robiłam w zeszłym sezonie.. nic nie sfermentowało .. może dlatego, że gotowałam sałatkę 15min. i gorącą wkładałam do słoików, zakręcałam, odwracałam i pod kocyk.. wyszła pyszniutka i zalewy wystarczyło ale pewnie dlatego, iż dodawałam przecier z własnych pomidorów.. dziś robię jeszcze raz ale bez domowego przecieru, dodam trochę ze słoiczka i doleję soku pomidorowego.. Zapomniałam podziękować za przepis w ubiegłym roku.. Dziękuję bardzo
mniam, mniam ależ to dobre !!! dodałam tylko kapkę śmietany wymieszaną z łyżką mąki ziemniaczanej aby zagęścić sos
takie proste a takie smaczne ... dzięki
co tu dużo mówić... rewelacja !!!!