You are here: / / Comments send by the user mariateresa

Comments send by the user mariateresa

mariateresa

(2011-05-10 12:45)

Droga pestylko -  w skladnikach napisałam o przyprawach i mięsie ( 0,5 kg kawałków wieprzowiny gulaszowej ).    A na czym ugotujesz zupe -  nie bedzie to miało zasadniczego wpływu na jej smak.  Robiłam już na  " wczorajszym rosole ",   na porcjach rosołowych z żołądkami,   na kościach ze schabu,  a nawet kiedyś na mini klopsikach  ( jak zupa szparagowa która jest też w moich przepisach )   -  czyli czym dysponujesz.
A nawet niektórzy twierdzą,  że wiosenna lekka zupa moze być  " na niczym "  -  Smietana ewent.  łyżeczka masła i kostka rosołowa wystarczy.
Podobnie z przyprawami.   U mnie zielenina moze być " garściami ",  a inni nie lubią...itp....
Cieplutko pozdrawiam i życzę smacznego !

mariateresa

(2011-04-10 20:46)

Harry2 -  no proszę Cię -  nie bądź taki zasadniczy i daruj mi marnotrawstwo tej  odrobiny białka !   Wyrównuję to sobie w innych produktach.    Ale po kolei :
- mycie gara nie wchodzi w sam przepis i nie sprawia mi to trudności,  -  nadmieniłam tylko,  że po wylaniu całej  zawartości do zlewu,  ścianki są oblepione czymś bardzo nieapetycznym -  co trzeba potraktować   drucikiem.    No niestety,  zapach przyjemny przy tej operacji nie jest,  mimo że  wentylacja w kuchni  działa dobrze.
Harry  -  taki jest przepis na ten rosół  -  taki mi  zasmakował ( bardzo ! )   podzieliłam się nim z Użytkownikami strony,  ma on też sporo pozytywnych komentarzy -  i zostawmy go już  takim jakim jest.    Bo to,  że rosół z kilku gatunków mięsa jest przesmaczny, -  to chyba nie zaprzeczysz ?     Bardzo szanuję Twoje uwagi,  są  ważne  i serdecznie za nie dziękuję.    Ale -  od pewnego czasu,  nasze podniebienia raczy  inny rosół,  jak to mówią starsi  - 
" przedwojenny ".    To dopiero jest  niebo !.
Znalazłam takie miejsce,  gdzie kurczak przez swoje krótkie  życie ma okazję oglądać niebo i słońce,  oraz dziobać sobie  " smakołyki " na  podwórku.    Wyceniony jest 3 x drożej od swojego kolegi ze supermarketu,  ale jest swojej ceny wart.
Zebrałam sitkiem tylko pierwsze szumowinki,  do zlewu nie poszło nic,  oprócz całego kurczaka żadnego innego mięsa,   dużo włoszczyzny,  sól i kilka ziarenek pieprzu  -  koniec.   Podczas konsumpcji   przy stole była cisza......
Bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam -  i raz jeszcze dziękuję za opinię.

mariateresa

(2011-01-19 13:37)

Za co Mazbo przepraszasz ?   Cóż to 2 - 3 literówki w praktycznej poradzie ?  Wszystko jest jasne !   Bardzo dawno takiego  sera  nie robilam -  ale to prawda że krojenie w kostkę jest zbyteczne, jeśli kupi się ser z prostokątnego " bloku ".
Nie odpisałam Tobie odnośnie pieczonych ziemniaczków.   Nie miejsce pod tym przepisem,  ale dwa słóweczka.    Sezon na młode - które można łatwo oskrobać jest krótki -  a robię cały rok pieczone w ten sposb.  Wybieram raczej dłuższe  ( owalne )  i po cieniutkim obraniu kroję po długości  na  ósemki   ( takie  długie i grubsze  a'la frytki )   Gotuję w osolonęj wodzie 8 -10 minut  al dente,  i po zupełnym wystudzeniu doprawiam.    Ósemki,  plasterki,  połówki,  całe -  nie ma znaczenia,  wszystkie tak samo smaczne.     Pozdrawiam !!!

mariateresa

(2011-01-14 22:04)

Miałaś  Mazbo niesamowity pomysl z tymi rybkami !      Oto dowód,  że je się oczami -  szczególnie dzieci.  Bo łyzka sałatki -  to tylko łyżka sałatki.  Ale rybka -  to już  " inaczej "  smakuje !   Nie masz Mazbo z boku tarki jarzynowej   a'la  szatkownicy do krojenia plasterków ?    Krojenie odzie błyskawicznie i cieniutko .    A posoliłaś pokrojony  ogórek ?     Po 10 minutach jak odlewam z nich sok,  to plasterki są dość  mocno  " zwiotczałe "  i płasko leżą na majonezie.      Pozdrawiam i dziekuję za zdjęcie !       Śliczne !

mariateresa

(2011-01-12 16:14)

Dziękuję  Mazbo  za komentarz.   Oczywiście,  że gotujesz rosół tak jak się go gotuje -  z dzieciństwa i młodości zapamiętałam Mamę stojącą przy garnku i zbierającą sitkiem szumowiny.   Ale tak jakoś ten właśnie  rosół   " przykleił się "  do mnie  i  teraz robię jak w powyższym  przepisie, - choć niektórzy użytkownicy zarzucili  mi,  że wylewam rosół do zlewu   -  a ja nie zupełnie zgadzam się z tym,  gdyż po 2 minutach gotowania to nie jest jeszcze rosól.   Na przedostatnim zdjęciu w garnku,  widac ciemno żłty klarowny i pachnący wywar,   -  bynajmiej nie  " zafarbowany "  tą jedną  łuseczką od cebulki.  
I nie dodaję już kostki rosołowej cielęcej -  jedna z użytkowniczek miała rację,  że przy tak bogatym  " wkładzie ",  kostka jest już zbyteczna.     Ale czosnek  tak !
W niedzielę gościł on na naszym stole, -  wołowina,  kawałek biodrówki,  kość i nawet cudem dostałam tu grzbiet od indyka,  z którego po obraniu wyszła  nie taka mała miseczka pysznego  galarciku.   Ale to już zupełnie inny mój przepis  -  " Przykład kolacji po rosole ".  Jeśli jesteś zainteresowana, -  to zapraszam na moje przepisy.     Pozdrawiam serdecznie !

mariateresa

(2011-01-01 23:54)

Tak,  masz rację Angelino -  kostka i Vegeta nie są już potrzebne,  i od pewnego czasu ich nie daję.  Również pozdrawiam  i życzę zdrowego, szczęśliwego i smacznego  2011 !!! 

mariateresa

(2010-12-07 17:46)

Chodzi Tobie o pieczenie w piekarniku ?  Tak, można  jak najbardziej Reniu.    Pierw opiekłabym całą karkówkę na patelni -  krótko,  ale na dużym ogniu żeby ze wszystkich stron się zrumieniła.   Następnie  włożyłabym ją  do rękawa foliowego  ( sznurowaniem do góry )   wlała  do tego rękawa tłuszcz z patelni i ćwierć szklaneczki wody.    Rekaw  zawiązać,  u góry zrobić igłą ze 4 dziureczki  ( żeby powietrze uchodziło ),  połóż  to na misce żaroodpornej -    i wsadź do gorącego piekarnika.    Długości pieczenia trudno mi określić...... najlepszym sposobem jest sprawdzenie czy mięso już jest miękie, - długim drutem do robienia swetrów albo patykiem od szaszłyka.   Pozdrawiam Ciebie !  

mariateresa

(2010-12-07 14:47)

Nie Ewuniu -  n i c   się   nie wyjmuje,  bo żadnej wykrojonej części tu nie ma.   To jest  tylko  nacięcie.     Jak Ci tu powiedziec....... Zrób próbę !  -  masz w domu trochę grubszą kiełbasę ?     Odkroj 1 centymetrowy  plasterek ,  i ostrym nożykiem natnij  dokładnie tak,  jak pokazałam na rysunku.  Albo zrób próbę na bułce.   Zobaczysz,  że powstanie w mięsie taka  " kieszonka "    i w tą kieszonkę upychaj nadzienie -  ile się da,    i zasznuruj.  Uważaj,  żeby w mięsie nie zrobić dziury,  bo mielone będzie uciekało.   Ale jak dziura się przytrafi,  to nie rozpaczaj -  tylko zaszyj.    Napisz potem  jak Ci poszło..... 

mariateresa

(2010-12-07 12:47)

Nie Eluniu -  kieszeń robi się tak  jak tu narysowałam -  mam nadzieję,  że ten  " super - artystyczny  obraz "    Tobie pomoże.   Zamarynowaną karkówkę połóż na stole,  mięso przyduś lewą dłonią,  a w prawą weź nóż z ostrym  szpicem,  wbij w mięso,  i tak powoli nacinaj - ak na rysunku widzisz linię przerywaną.
Zrobi się taka dziura,  w którą upychasz nadzienia ile się zmieści -  i potem zasznuruj.  Powiększ sobie zdjęcie ze sznurowaniem -  to naprawdę proste.   Ale po upieczeniu,  sznurowanie zostaw do  zupełnego wystudzenia  mięsa -  najlepiej na całą noc -  całość  musi dobrze  się  " ściągnąć " .       Wiesz teraz  na czym to polega ?   Pozdrawiam !!!

mariateresa

(2010-12-06 18:20)

Jakie apetyczne te śledziki !    Baaaaardzo dawno nie robiłam,  a uwielbiam -  teraz to już muszę zrobić !    Dziękuję za śliczne zdjęcie -  smacznego - i Pozdrawiam serdecznie !!!

mariateresa

(2010-11-27 19:56)

harry2  i  enika65 -  otrzymałam dziś na swoją pocztę Wasze komentarze -  i choć tu na stronie ich nie widze,  odpowiadam Wam razem.
Eniko -  dziękuję za miłe słowa,  - harry2 nie jest bez racji -     cos tam do tego zlewu wylewam.   Moi drodzy -  kocham wszystkie rosoły świata.   I moje śp. Babcia, i Mama,  i do niedawna ja -  gotowałyśmy rosół tradycyjnie,  gdy zaczynał  wrzeć -  stało się ze sitkiem i zbierało szymowiny.   Ile w nich było białka -  nieważne,  uważam że szumowiny zebrać trzeba,  choć nie wszyscy to robią.      I już w kuchni  pachniało  rosołem.    
Wytłumacz  mi proszę  harry  jedną rzecz  -  serio !  bo tego nie wiem.     Mięso na rosół  ( wg tego przepisu )  zalewam niewielką ilością wody ( tyle,  by było przykryte )  i na największym palniku bardzo szybko się zagotuje -  i tak pogotuje się minutkę.   Wylewam.   Pluczę  kawałki  b. długo -  aż  do czystej wody.   Skąd w kuchni ten -  przepraszam -    smród ?   Okno trzeba otworzyc -  a garnek w środku oblepiony " czymś takim ".........  że zdjęcie -  choć zrobiłam,  nie nadawało się do wstawienia,  bo odbierało apetyt..   Garnek trzeba potraktować drucikiem.  Nie rozumiem tego -  przecież przy zbieraniu szumowin  nic nie śmierdzi -   a w tym przypadku strasznie !    Przekonaj się kiedyś harry -  obiecuję,  że rosół będzie Ci smakował,   a jeśli w Twoim organiżmie będzie trochę mniej białka,  nadrobisz czym innym.      Powiększ proszę przedostatnie zdjęcie -  w garnku jest esensjonalny,  klarowny,  prawie pomarańczowy rosół  -  jak z  " przedwojennej "  kury.    Może ciut zabarwiła go łuska od cebulki,  -  ale cóż  ta 1 łuska na tyle wody ?
Powtarzam raz jeszcze -  każdy rosół na naszych stronach jest wspaniały.    Ale ja od pewnego czasu robię jak wyżej.   Dziękuję za komentarz -  uwagi a nawet krytyka mile widziane.   Serdecznie Was pozdrawiam -  eniko i harry !!!

mariateresa

(2010-11-25 18:58)

Jak Ty to ładnie pozwijałaś  Megi !      Jak   " drożdżówki "   -    super !
Jutro tylko  obsmażyć  na rumiano, -  do kapuchy,  -  i  poniesie zapach na cale miłe memu sercu  miasto......    Życzę smacznego i serdecznie pozdrawiam ! 

mariateresa

(2010-11-07 12:04)

Dziękuję Ewko za komentarz.   Proszę sobie wyobrazić,  że jest w mojej rodzinie osobnik który uwielbia makaron z sosem pomidorowym,   a nie cierpi ........ zupy pomidorowej z makaronem, - co jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe.    I być może,  " na tej samej zasadzie "  nie trafiła w Twoje podniebienie ta zapiekanka,  a inna potrawa z identycznych składników uraczyłaby Ciebie.   Byłoby mi przykro,  gdybyś swój czas i pieniądze uważała za stracone,  ale tak chyba nie było ....?    Bardzo serdecznie pozdrawiam !!!

mariateresa

(2010-10-28 13:42)

Ależ nie -  raczku !   Każdy komentarz z uwagami  -  również z krytyką -  bardzo mile widziany.   Ten przepis,  czy dziesiątki innych - nawet mających w  swojej  nazwie  " szybki "  -  nie jest w całości do wykonania dla kobiety która wychodząc rano do pracy gasi światło, -  a wracając zapala.   Ale mimo wszystko polecam  -  kiedyś podczas urlopu może.......  Pozdrawiam serdecznie !

mariateresa

(2010-10-28 11:07)

Drogi Raczku -  przed minutą wysłałam powyższą odpowiedź dla  mariialeksandry -  przeczytaj.  Ja często drobne pulpeciki  ( nie tylko do tego dania ) mam przygotowane lub nawet ugotowane czy usmażone wieczorem .  A nic się też nie stanie -  jeśli porcyjki będą większe.  Uważam,  że danie też jest smaczne i wartościowe odżywczo -  ale troche pracy,  to fakt......choc na prawdę poszło mi szybko.    Pozdrawiam !!!

Most active

  • Recipes: 273
  • Articles: 7
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 55
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 1
  • Recipes: 29
  • Articles: 5
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 0
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 23
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 7
  • Recipes: 10
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
The rules on cookies
As part of our website we use cookies to provide you with services at the highest level. Using the site without changing the settings for cookies is that they will be included in your terminal device. You can change the settings for cookies at any time. More details in our" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Close