I od razu odpowiadam na nie zadane pytanie : nie może być użyta śmietana kremówka. Śmietana musi być ęsta.
tak jak Ilka napisała. Ok. 30-40g świeżych drożdży
anusia_bcn79 - czasami eksperymenty nie są wskazane . W przepisie dokładnie podałam sposób wykonania i pieczenia ciasta. I kto powiedział, że tort musi być okrągły ?
Ilość użytego cukru zawsze można sobie regulować wg własnego smaku. Ja nie lubię przesłodzonych ciast, i to dla mnie nie było zbyt słodkie. Może dlatego, że miałam 1, ale bardzo dużą i soczystą cytrynę (co też w składnikach zaznaczyłam) ?
Nie potrafię odpowiedzieć Ci na pytanie, dlaczego masa się zwarzyła. Nie powinna, jeżeli trzymałaś się ściśle metody wykonania.
Pamiętam jak moja mama takie smażyła, ale one nazywają się u nas po prostu krążki. Zawsze były smażone w zastępstwie pączków, z którymi jest więcej pracy
a jak Ty chciałaś przekroić to ciasto? Przecież ono jest cieniutkie. Po to pieczemy na dużej blaszce z piekarnika, żebyśmy mogli pokroić je na trzy paski, wzdłuż króteszego boku ciasta. Może jaśniej: jeżeli blacha ma rozmiar 36x33 cm, to otrzymujemy trzy paski o rozmiarach 12x33. I te paski układamy jeden na drugim
Przeczytaj posty wyżej i wszystko będziesz wiedziała, nie tylko o serze śmitankowym, ale i o deigestive
Leszku, ja co prawda nie autorka ale wypowiem się, jak ja to czytam: składniki podane na ciasto = 1 blat. Aby upiec trzy takie blaty, to należy wszystkie podane w przepisie składniki na ciasto, pomnożyć razy trzy.
Dzięki za odpowidź. Ale jeszcze jedna część pytania:a co z tym sosem ostrygowym? Moze być bez niego czy dać coś innego. Nie mam pojęcia jaki smak ma sos ostrygowy
Mantu, mam pytanie: czym mogę zastąpić sos ostrygowy? U mnie, niestety, nie jest do kupienia. I jeszcze jedno: czy robiłaś może też polędwiczki z pieprzem różowym ale marynowanym? Mam takowy w swoich zapasach i chciałabym go zużyć a nie mam za bardzo pomysłu na niego.
Skopolendro, bardzo dziękuję. Ja na razie , to nie myślę nawet o wstawianiu ich do polecanych. Chętni do wypróbowania moich przepisów i tak je odnajdą
Leszku, ja mieliłam w młynku do kawy już nie pierwszy raz i młynek dalej działa. Biorę taką mniejszą ilość maku (mielony mak zwiększa sporo swoją objętość) i mielę pulsacyjnie. Kilka obrotów młynka i przerwa i znów kilka obrotów. Dotąd aż mak będzie zmielony. W malakserze czy blenderze nigdy tego nie robiłam.
Ale czasami w sklepach można kupić mak. U mnie nie ma, więc jestem skazana na mielenie w młynku
Madziu, trudno mi powiedzieć. Ja miałam zwykły suchy mak i po prostu zmieliłam go w młynku do kawy. Masa gotowa jest już doprawiona i dość rzadka. W takim przypadku, dodała bym jeszcze jeden budyć lum mąki ziemniaczanej. No i oczywiście, nie dawać już cukru, bo będzie okrutnnie słodkie.
ja nie dodaję już nic do takiej gotowej masy makowej. Czasami, gdy trafi się taka bardzo gęsta masa, to dodaję 2-3 żółtka i pianę ubitą z białek od tych żółtek
A piecze się różnie, w zależności od formy jaką wybierzesz. Małe pierożki ok. 15 minut, większe pierożki 20-25 minut, a duży pieróg ok. 40 minut, w temperaturze 180 - 200 stopni (też zależy od piekarnika)
Adek, bardzo dziękuję. Przyznam się, że ja co i rusz podchodziłam do lodówki i kroiłam sobie kawałeczek, bo tak mi smakuje to ciasto. Że nie wspomnę , ile wylizałam kremu zanim trafił na makowe blaty