oczywiście masz rację, bo to nie jest po żydowsku ale po grecku i to teściowej /vide nazwa w tytule/.
Megi, Ty i zakalec??? nie wierzę... ale tak poważnie, piekę sporo, ale też jakoś nie wychodzą mi ciasta z całymi jaja ucieranymi. Ja babkę cytrynową piekę wg podobnego, ale nieco innego przepisu i białka dodaję na końcu w postaci piany. Zawsze się udaje. Jeśli chcesz mogę wskazać Ci drogę do mojego przepisu /tu u Ali nie śmiałabym zaśmiecać komentarzy/. A tak wygląda /zawsze piekę ją w keksówce/:
Iwciu, barszcz ugotowany i pochłonięty z wielkim apetytem, przegryziony raphacholiną /fasola/. Pozwoliłam sobie uwiecznić przepis na moim blogu, oczywiście podając kto jest jego "sprawcą" /nie powiesisz mnie za to???/. U mnie to już trzeci barszcz ukraiński /pierwszy był od Weroniki Marczuk/. Dziękują bardzo za podzielenie się recepturką. Barszcz to moja zupa nr 1.
A tu dowód rzeczowy /śmietana i natka już w zupie/.
Przepraszam, ale północ zapukała i jakieś głupstwo napisałam. Prostuję. Te ciastka piekę na margarynie li tylko /tortowa jest ok/, ale ostatnio daję pół na pół ze smalcem, ale sama margaryna też jest ok. Przepraszam, chyba mi się przysnęło i tak namąciłam.
Jakoś umknął mi komentarz Steve, zresztą był napisany ponad rok temu. Nie mam zielonego pojęcia, skąd u Ciebie zapach ryb? może wpadły Ci do ciasta łuski karpia? albo ucho od śledzie? to żart oczywiście.. Ciastka te piekę już od prawie pół wieku, wcześniej piekła je moja Mama, to ciastka mojego dzieciństwa. Żadnego zapachu "rybiego" nie powinno być, zresztą nikt inny też takiego nie doświadczał, bo i skąd. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakiś trefny amoniak może miałeś. Ja już przygotowałam słoje i jutro zaczynam "amoniaczkowanie". Zamknięte w słojach poczekają do świąt, oczywiście część, która nie zostanie pożarta. Dodam, że ostatnio zamiast margaryny daję pół na pół masło i smalec, ale margaryna i smalec jest też ok. A to zdjęcia z ub. r.
Megi zawsze podaje temp. w piekarniku /odwrotnie niż ja - ja podaję tą, którą ustawiam i dodaję plus termoobieg/, zatem w tym przypadku ustawiam temp. pieczenia 80-90 st.C i włączam termo, wtedy w piekarniku mam 100-110 st.C
To przepis Agnieszki Maciąg /można znaleźć na jej stronie/blogu/. Tak, śledzie trzeba wymoczyć /najlepiej w mleku/, a owa pasta pomidorowa to koncentrat pomidorowy.
a przepis mamy to gdzie można spotkać? powinnaś dla porównania podać, jako argument swojej oceny... czy ot tak napisałaś, aby napisać?
też go lubię, jednak dla mnie zbyt cebulowy... ile dajecie cebuli, tak jak w przepisie?
Zrobiłam szynkę. Bardzo dobra, krucha, a jednocześnie wilgotna. Do marynaty dodałam 1 łyżkę jałowca, zaś do obłożenia papryki wędzonej. Dzięki za udostępnienie przepisu.
Megi składam meldunek... schab bardzo dobry, wilgotny i taki ... no domowy wyrób. Ja na przyszłość dam tylko ciut więcej soli, bo dla mnie troszkę za mało. Dziękuję serdecznie za udostępnienie przepisu. A oto moje dzieło:
Właśnie podobny ostatnio piekłam i ostatni kąsek został zjedzony. U mnie to "Jabłecznik ucierany mikserem" wg Dorocik.
Ufff, dziękuję Wam babeczki, bo już myślałam, że coś robię źle. Dobrej nocy!
a może ktoś, kto już robił pomoże? bo Megi być może nie zajrzy... proszę...
Megi, robię... włożyłam do garnka z zalewą, całe mięso przykryte, ale mam wątpliwości, czy to wystarczy... piszesz - zamykamy szczelnie - czy to znaczy, że sama pokrywka nie wystarczy? dać folię dodatkowo?