dziecięce tęsknoty i pragnienia
Wokoło złudzeń nici cienkie
I nowy dzień, który nic nie zmienia.
Życie zamknięte pośród niebytu,
I obcy ludzie - jedyna rodzina.
Bez łez niczyich i zachwytu
tak każdy dzień sie zaczyna.
W plecaku wszystko, co życie dało
Radości , których było niewiele
Zbyt dużo żalu, nadziei mało.
Bez różnic - wtorki czy niedziele.
Tęsknota za tym , co nieznane
Za ciepłem, którego niebyło.
Życie na strzępy poszarpane
i tak daleko prawdziwa miłość
lipiec 2005
Janek (2006-07-21 12:05)
Smutny oddający szarą rzeczywistość, tych którzy nie moga cieszyć się. Wiersz raczej osobisty. Adresat??
Pięknie oddałaś swoje uczucie...